Dzień w pracy pod znakiem liczenia . Zrobiłyśmy dziś aż 9 ofert . Ile napisałam w tak zwanym międzyczasie meili i odebrałam telefonów już nawet nie liczyłam. Zapowiada się intensywny koniec roku . Ogarnęłyśmy z synową sprawę upominków dla kontrahentów. Jeszcze kalendarze i pocztówki. Tym się zajmiemy po niedzieli , a jeśli nic innego działo się nie będzie , to może w piątek.
Muchomory się robią . Idzie szybciej niż myślałam. Zrobiłam wczoraj 10 białych części i trzy czerwone kapelusiki i je wypchałam. Tylko mam teraz wątpliwości czy nie wyszły za duże. Dziś dorobię pozostałych 7 . Następna dziesiątka na dniach.
Przyszły materiały na moje robótki . Pozostało mi kupić jeszcze 3 świeczki - kulki i szarą tekturkę i mogę przystąpić do następnych robótek. Jak by na to nie spojrzeć za 2 miesiące Gwiazdka .
Potwierdziłam dziś rezerwację w hotelu w Warszawie . Koncert Sary coraz bliżej. Mamy tylko dylemat czy jechać autem ryzykując stanie w korkach i przebijanie się przez warszawski tłok czy pojechać pociągiem choć to dłużej i z przesiadkami a po Warszawie jeździć komunikacją miejską. Zobaczymy . Tak czy inaczej będzie miły przerywnik.
A więc wszystko w porządku. I tak najlepiej. :)*
OdpowiedzUsuńŻebym się nie stresowała z powodu zmiany przepisów księgowych i skarbowych to już byłoby całkiem fajnie, ale nie ominie nas to wariactwo .
Usuń