Zadanie babusine czyli muchomory w realizacji. W locie po papier do drukarki nabyłam motek czerwonej włóczki i już zasiadłam do pracy . Na razie robię biały spód. Potem będę dorabiać czerwoną górę. Szybko idzie. Zanim położę się spać dorobię jeszcze z 4 sztuki.
Zgubiłam tackę , a właściwie to ją tak dobrze schowałam ,że nie mogę znaleźć i za nic nie mogę sobie przypomnieć co z nią zrobiłam. Uszykowałam sobie razem z innymi drobiazgami do dekoracji. Miała zostać ozdobiona decoupagowo w kolorach pokoju i posłużyć za podstawkę pod szklanki albo dzbanek. I wsiąkło , wyparowało , rozpłynęło się w powietrzu... Może się znajdzie , ale kiedy i gdzie ???? Oto jest pytanie ...
Parę planów dekoracyjnych mam w zanadrzu. Na razie gromadzę materiały . Co to będzie na razie nie zdradzam . Jak mi się uda zrealizować to nie omieszkam się pochwalić.
Dziś nieco zaspałam . Poranne mgły sprawiły, że o 6.30 wciąż było ciemno jak w środku nowy . A mnie nie chciało się tak wcześnie wstawać , bo w sumie po co skoro na ósmą do pracy jeżdżę , no i zdrzemnęłam się . Obudziłam się o 7.12. Ale zdążyłam .
Tackę diabeł ogonem przykrył. Znajdzie się . A muchomorami też się pochwal. I tego elasnie w jesieni nie lubię. Tych ciemnosci porannych i zmiany czasu. Znowu będę rozbita na kawałki. I nie ja jedna. A godzinka snu bezcenna.:)
OdpowiedzUsuńPochwalę się . Zmian czasu też nie lubię , chociaz specjalnie ich nie odczuwam. Jeśli już w sensie organizacyjnym .
Usuń