Dzień z wnusią , a to wiadomo ; zajęcie nieco absorbujące i porządek rzeczy do góry nogami przewrócony. Udało mi się jednak parę spraw ogarnąć . Coś tam jeszcze zostało i wciąż mam wrażenie , że o czymś zapominam i z czymś nie zdążę . Pewnie zdążę i nie zapomnę , ale mnie to wrażenie prześladuje . Wiem , wiem , wkręciłam sobie . A może to już zmęczenie daje mi się we znaki. Niech się ten rok skończy . Nie był lekki ale o tym w swoim czasie . Nic jednak nie wskazuje na to, że następny będzie lepszy . No cóż , były lata tłuste , będą i chude , taka kolej rzeczy.
Ale mniejsza o tę filozofię .
Synowa była dziś na co miesięcznych badaniach . Leki immunosupresyjne znów podrożały . Te jej o 20 zł na opakowaniu , ale dla innych pacjentów nawet o 400 zł na opakowaniu . Tak zwana dobra zmiana ... No i nie mamy już w kraju wolnych i niezawisłych sądów - mamy sądy upartyjnione . Witamy w minionej epoce . Słusznie nam UE grozi sankcjami i pewnie je wdroży.
Jeszcze dwa dni pracy i świętujemy . Inwenturę odkładam na ostatnie trzy dni - pomiędzy świętami a nowym rokiem . Jutro dokończę piernikową dekorację . Dziś nie było szans , wnusia koniecznie chciała się bawić. A od piątku będę pichcić świąteczne przysmaki.
Dobrze że chociaż w domowej atmosferze można trochę zapomnieć o tym co nam podobno demokratycznie wybrani szykuja. Smutne to.**
OdpowiedzUsuńJakoś z tą atmosferą marnie w tym roku. Wiele się na to składa .
Usuń