tłok w mieście coraz większy . Ja w zasadzie mam wszystko,z obłędem w oczach po sklepach nie latam; zapomniałam tylko o oleju z pestek winogron do smażenia ryb i muszę uzupełnić zapas kawy do automatu, bo jakoś dużo poszło przez ostatnie kilka dni. Jutro mam u siebie wnusię więc może wyskoczymy na małe zakupy , oczywiście jeśli zdąży odrobić lekcje. W pracy już przedświąteczny spokój ; ostatnie zamówienia i faktury , ale bez zwykłego o tej porze szaleństwa. Wiadomo co jest przyczyną ; tak zwana" dobra zmiana " dobija polski biznes. Inwestycje stanęły już całkowicie , kasy nie wydaje nawet budżetówka. Za to jest czas na osobiste składanie życzeń między kontrahentami. Następny rok może się okazać jeszcze cięższy niż ten , co właśnie mija. I obym w złą godzinę nie chlapnęła .
Sprawa z fotelem dziś przybrała całkiem pozytywny obrót ; pojawiło się w Poznaniu na stanie ikei 6 sztuk. Od razu kupiłam przez internet, dostawę mi zaproponowali na 22 grudnia, godzina do wyboru a po południu już przyszła informacja ,że zakup gotowy do wysyłki. I nawet lekko śniegiem poprószyło ...
Tak poza tym udało mi się zmontować chatkę z piernika .
U mnie też pierwszy raz widziałam oszronione pola rankiem kiedy jechaliśmy do Ascoli. A góry w śniegu coraz niżej. Będzie chociaż pamoramicznie biało. I tutaj ludzie latają z zakupami. Chociaż wielki bożonarodzeniowy obiad zamawia się i je restauracjach. My w tym roku bedziemy jeść w hotelu. I kolację wigilijna też. Wigilia to taka rybna kolacja dla katolików. Nie ma nic z naszej pięknej tradycji. Dobrze że mam oplatek od Ciebie. Jeszcze raz dziękuję. ***
OdpowiedzUsuńCo kraj to obyczaj jak mówi przysłowie . Cieszę się , że sprawiłam Ci radość.
Usuń