Było warto , bo bardzo rzadko kościół otwiera drzwi krypt grobowych i ukrytych za ołtarzami kaplic. Ja osobiście byłam w takiej krypcie raz , w wieku bodajże 14, może 15 lat namówiliśmy księdza, który uczył nas religii, żeby nam pokazał. I zrobił to , ale zobaczyliśmy kryptę pochowanych tam księży . Nie pamiętam już tego zdarzenia , wiem tylko że miało miejsce.Gdzieś w latach 80-tych bramkę prowadzącą na schody zaspawano , drzwi zamknięto i chyba już nikt nigdy tam więcej nie zaglądał. Krypt pod kościołem farnym jest cztery . Wczoraj , w ramach nocy muzeów udostępniono kryptę Ponińskich. jej zwiedzanie poprzedziły prezentacje i rekonstrukcje zdarzeń związanych z armią Napoleona. Z powodów prozaicznych je pominęliśmy . Zwiedzania krypty jednak nie odpuściliśmy , choć przyszło nam na wejście czekać półtorej godziny bo wpuszczali po 10- 12 osób. Było warto . Za głównym ołtarzem ukryta jest niewielka wyłożona beżowym marmurem kaplica ufundowana przez rodzinę Ponińskich z przepięknym barokowym ołtarzem , którego centralną częścią jest obraz Chrystusa zmartwychwstałego. Do krypty prowadzą wielkie dębowe drzwi ozdobione piękną , bogatą snycerką . Ciekawostką jest to, że jest coś takiego w tych drzwiach, że nie wychodzą na zdjęciach. Fotografowane nawet najlepszym sprzętem zawsze na zdjęciach są wychodzą rozmazane . Nam jako - tako wyszły. Mogłoby być lepiej , ale snycerkę widać , co potem pokażę. Nad wejściem jest płaskorzeźba z herbem rodziny- Łodzia .Do krypty prowadzą bardzo strome schodki z bardzo niskim sufitem. Osoba o moim wzroście 163cm musi już pochylać głowę . W krypcie znajduje się 15 trumien członków rodu . Po środku znajduje się największa trumna Stanisława Ponińskiego założyciela 12 Pułku Piechoty Xięstwa Warszawskiego - stąd powiązania z armią napoleońską . Fundamenty naszego kościoła pochodzą z XI w. Kościół był wiele razy przebudowywany , kilka razy płonął i w ogóle historię ma długą i bogatą . Przypuszczam ,że takie gotyckie , a może nawet romańskie katakumby swoją konstrukcją sprawiają ,że krypta jest bardzo przewiewna i sucha. Zwłoki się zmumifikowały , a nie rozłożyły .To jeszcze jedna ciekawostka . Klimat był lekko mroczny , co potęgowały jeszcze przygaszone światła , ale humory ludziom dopisywały. No i zobaczyć naszego dyrektora muzeum i jego "prawą rękę "- człowieka , który gubi się w sklepie z akcesoriami do komputerów ale o historii miasta i nie tylko wie wszystko w strojach z epoki - bezcenne.
A poza tym zrobiłam kilka fotek miasta nocą . W światłach latarni i reklam , kamieniczki nabierają naprawdę magicznego klimatu.
A oto i fotki:
Wśród trumien są też te dziecięce. Jedna się zachowała , druga rozpadła , odsłaniając szczątki
Widoki na kryptę
Kaplica Ponińskich i ołtarz
Poniżej drzwi prowadzące do krypty
I jeszcze magia starych kamieniczek
I absolutnie pojechana kwiaciarnia , która nazywa się " Magiczna Kwiaciarnia". Wystawy zmieniają się wraz z porami roku i są po prostu niesamowite , jak ta do której użyto starych dżinsów
Uwielbiam takie opowieści. Sama kocham oglądać i zwiedzać a już taka gratka jak otwarcie dla zwiedzania krypty to niesamowite wrażenia. Zdjęcia drzwi bardzo dobre. Może już niemożność zrobienia zdjęć przekreśla z techniką. :)**
OdpowiedzUsuńJakimś cudem te zdjęcia się udały , ale dyrektor muzeum twierdzi ,że nikomu się nie udają . Ciekawe dlaczego ?
Usuń