Właściwie te same co zwykle od wielu dni. Poza tym mamy wnusię na noclegu. Synowa jedzie na swoje badania . W ubiegły tydzień musiała z wizyty zrezygnować z powodu pożaru w piwnicy , tym samym wypadły mi po raz drugi w tym miesiącu obowiązki babciowe.
Młodsza synowa gotowa na przyjście na świat maluszka . Brzusio już jej opada , znak ,że mały szykuje się do drogi. Niby na 2 listopada , ale na moje to będzie wcześniej. Już się doczekać nie możemy a dziadek zbiera następne autka ze stacji paliw, żeby były dla nowego wnusia.
Ochładza się i robi coraz bardziej kolorowo. Park za naszym biurem lśni złociście. Na nowym miejscu takich widoków mieć nie będziemy niestety.
Od piątku zabieram się za jesienne robótki. A teraz muszę kończyć i szykować się do spania . Wnusię trzeba wyszykować do szkoły więc pobudka wcześniej.
Obowiązki babcine rzecz święta. U mnie jeszcze zielono ... ale kolory jesieni widać niekiedy, :)
OdpowiedzUsuńMiłe obowiązki ale nieustające , " babciu a ... itd" mogą zmęczyć
UsuńJak u Ciebie pięknie jesiennie! :-))) U nas dopiero zaczynają liście żółknąć!
OdpowiedzUsuńWyobrażam sobie Waszą radość oczekiwania! :-)
No , zielono też jeszcze jest , ale jesieni coraz więcej , a poza tym dużo wyschło w lecie
Usuń