No dobra , tyle się gada o uchodźcach to i ja chyba muszę
,żeby było jak należy , nie politycznie.
Kto to jest uchodźca – najprostsza definicja to taka, że
uchodźca , ten co uchodzi przed czymś:
wojną lub prześladowaniami politycznymi ,terrorem – generalnie grożącym
jego życiu lub zdrowiu niebezpieczeństwu.
Emigrant , to taki co wyjeżdża ze swojego kraju z różnych
powodów ; np. ekonomicznych , nie zgadza się z kierunkiem politycznym , z
ciekawości żeby poznać inne kultury , z powodów matrymonialnych , albo w celach
pobierania nauki ; powodów może być dużo i różne.
Emigrant ,dla tubylców
w kraju docelowym staje się Imigrantem
czyli jest to to samo tylko widziane z innej perspektywy.
Może nieco uproszczę , ale jak się nad tym głębiej zastanowić
to jest w tym jakiś sens. Uchodźca przestaje być uchodźcą z definicji, z chwilą
, gdy dotrze do miejsca , gdzie jego życiu lub zdrowiu niebezpieczeństwo
przestaje zagrażać. Czyli w przypadku
Syryjczyków, Erytrejczyków czy też Irakijczyków będą to obozy w Turcji,
Libanie, wyspy Greckie i wszystkie te miejsca , gdzie się zatrzymają po raz
pierwszy. Jeśli zdecydują się jechać dalej , to nie jest już uchodźstwo tylko
emigracja. Jasne ,że żaden kraj nie wytrzyma takiego zmasowanego najazdu
uchodźców jaki się właśnie przetacza przez świat , nawet gdyby były na to
pieniądze . Nie mam pojęcia , kto i jak finansuje obozy dla uchodźców
powstające w różnych częściach świata więc co do organizacji wypowiadać się nie
zamierzam . Obserwuję sobie tylko, to co się dzieje i wyciągam wnioski .
Uważam, ze źle się stało ,że Niemcy otworzyły furtkę na taką skalę . Bo problem
rośnie i będzie rósł zwłaszcza, że wszędzie na świecie odradzają się
nacjonalizmy .Masowy napływ emigrantów w takich warunkach może szybko stać się iskrą
, która łatwo podpali świat . Niemcy już zresztą tracą kontrolę nad tym
wszystkim , jeśli wierzyć mediom . Rozumiem posunięcia Węgrów, na które niemal
wszyscy się oburzają , ale przecież Węgry to mały kraj, jak inaczej mają sobie
z tym poradzić. Pozytywnie też
odebrałam posunięcia naszego Rządu. Tu
akurat udało im się dobrze pograć. Nie odmówili przyjęcia uchodźców , ale poszli
w rozsądny kompromis . Trochę ustąpili , zgodzili się przyjąć więcej niż
zadeklarowali , wynegocjowali dokładną weryfikację ale nie dali sobie narzucić
tzw. ”kwot” przez UE. I to jest bardzo dobre
posunięcie, zwłaszcza , że nie stać nas na więcej – zwyczajnie nie jesteśmy
jeszcze zbyt bogatym krajem , sami mamy nie wiele , więc dzielimy się tym co
możemy . W sumie pozytywny przekaz dla świata , choć nie wielu jest takich co
to doceniają i przede wszystkim rozumieją. Z tymi
7 tysiącami , jeśli dobrze zorganizują
ich asymilację i rozparcelują po całym
kraju a nie osadzą w jednym miejscu,
problemów być nie powinno. Jako kraj powinniśmy też postawić bezwzględne
warunki ; pełna integracja, nauka języka , podjęcie pracy , przestrzeganie
polskiego prawa. Kiedy w XVIII wieku do Wielkopolski sprowadzano osadników z
niemieckiej Frankonii postawiono im dwa warunki , które musieli bezwzględnie
wykonać ; nauczyć się po polsku i przyjąć wiarę katolicką – jeśli je spełnili ,
mogli osiąść w Polsce . Jasne, że w XXI wieku nikt nikogo do zmiany wyznania
zmuszać nie powinien, nie mniej nie powinno też być tak ,że takim uchodźcom
wolno będzie stawiać meczety czy inne świątynie czy też wymuszać dla siebie
jakieś prawa odmienne od obowiązujących w danym kraju. Myślę ,że to jest to
minimum . Podejrzewam też ,że nie wielu zechce u nas osiąść na stałe. Większość
pojedzie do wymarzonego raju ; Niemiec , Szwecji czy Holandii , bo tam mogą liczyć
na socjal. Obserwując relacje z w tv
wniosek nasuwa się jeden; oni nie uciekają przed wojną – przynajmniej
zdecydowana większość , mało wśród uchodźców kobiet , dzieci i starców .
Większość to młodzi , zdrowi mężczyźni . Oczywistym się staje ,że jadą w
poszukiwaniu wygodniejszego życia. I pytanie , dlaczego nie walczą , nie staną
z bronią w ręku żeby się przeciwstawić wrogowi ( nie ważne kim jest wróg ,
dyktator czy państwo islamskie ) tylko wyjeżdżają . I skąd biorą środki na tak
długą podróż ?
Przeraża mnie ( nie ,
„przeraża „ , to nie jest właściwe słowo , bo mnie w ogóle trudno czymś
przerazić , powiedzmy „zastanawia „) natomiast skala nienawiści podkręcana nawet
przez polityków ( czemu ma to właściwie służyć oprócz gry przedwyborczej , ale
nastroje w świadomości pozostają ) i
fakt ,że ludzie dają się jej ponosić. Zawsze na przestrzeni wieków nasze
Państwo było tolerancyjne , bardziej niż inne europejskie kraje . U nas
schronienie znajdywali prześladowani za religię i poglądy , u nas koegzystowały
ze sobą różne kultury i religie. Kiedy w Europie płonęły masowo stosy , u nas
takie przypadki bywały nieliczne . Skąd dziś w ludziach tyle niechęci , w
dodatku tak otwarcie, ostentacyjnie wręcz demonstrowanej i takiego podżegania
do nienawiści. Takie nastroje zresztą zawsze bywały i wybuchały raz po raz ,
zdarzały się jakieś incydenty z pobiciem czy szykanowaniem cudzoziemców – to
jest nieuniknione , nie tylko u nas, zdarza się na całym świecie, ale nie
pamiętam ,żeby to miało jakiś masowy charakter . I jak się ma do tego nauka
Kościoła. Kraj deklaruje się jako katolicki . A gdzie nauka o miłości bliźniego
? Moralny aspekt pomocy uchodźcom jest
co najmniej zastanawiający w naszym
Kraju. Począwszy od polityków i Kościoła na przeciętnym śmiertelniku kończąc
.Tym ostatnim zresztą do pewnego stopnia można wybaczyć , nie wiedzą , nie
znają , nie rozumieją obcej kultury , polegają na obrazie kreowanym przez media
i polityków, a że głosu rozsądku w naszym pięknym Kraju nikt zwykle nie słucha
to nienawiść ma pożywkę. Szkoda . Ja sama nie jestem przeciwniczką przyjmowania
uchodźców , byle zrobiono to „z głową” i na miarę naszych możliwości.
jak zwykle " głos rozsądku ". :)
OdpowiedzUsuńBuziol !
UsuńDokładnie :) Też tak myślę :) Troszkę ciezko jedynie czyta się to pismo :)
OdpowiedzUsuńWitaj Dana . Dziękuję za miłe słowa i odwiedziny .Krój pisma w założeniu miał nawiązywać do ręcznie pisanego pamiętnika , który pisałam od IV klasy podstawówki , ale chyba faktycznie może sprawiać trudności.
Usuń