prawie jak wiadomo robi pewną różnicę . A dlatego prawie,że przydałoby się dłużej. Wyjechaliśmy w końcu na weekend , w piątek po południu. O 19.30 już byliśmy na miejscu. Kwater nie było . Wszystko zajęte , ale my starzy harcerze jesteśmy , zawsze i na wszystko przygotowani . Pojechaliśmy na stare , dobrze znane pole namiotowe . I dobrze , bo nad rzeką było miło i wiatr od wody łagodził upał. Wylądowaliśmy oczywiście w Borach Tucholskich , na dobrze znanym terenie .
I cóż ; popływaliśmy w jeziorze , powiosłowaliśmy , pojedliśmy sandacza w barze As i co najważniejsze , spotkaliśmy się z przyjaciółmi z Kaszub , choć krótko . Ale cały pobyt był krótki i nie zaplanowany więc i spotkanie nie mogło trwać długo. Odbijemy sobie następnym razem . No i poza tym ,że było krótko , to było świetnie. Pogoda dopisała jak mało kiedy.
Susza poczyniła straszne spustoszenia . Poziom wody bardzo opadł , a trawa nawet w lesie została wypalona przez słońce. Wygląda to upiornie. Takie połacie spalonej ziemi.
Jutro niestety szara rzeczywistość. Trzeba wracać do pracy .
No i ta szara rzeczywistość podoba mi się najbardziej . 10 dni były dzieci , ja przy garach i na trasie letnisko - dom . Teraz nadrobię wszystkie zaległości .
OdpowiedzUsuńCałuję :)
Miałaś co robić i jeszcze te upały. Nie dziwię się ,że szara rzeczywistość okazała się potrzebna
UsuńNajważniejsze, że było dobrze i jest co wspomina i co powtórzyć. A spaloną trawę mam chociaż już trochę popadało. Najbardziej lubię w Italii maj, wrzesień i październik bo jest ciepło i zielono. Już niedługo wszystko znów się zazieleni. Buziaki
OdpowiedzUsuńU nas w tym roku już nie ma szans na zieleń. Ta co jest usycha a jesień już całkiem blisko.
UsuńPowinnaś dobre wciry dostać, że nic prędzej nie dałaś znać. Dla dwóch osób w stadle u nas zawsze nocleg się znajdzie! :-)))) Mam nadzieję, że będziesz na przyszłość pamiętać! :-))))
OdpowiedzUsuńPamiętam , pamiętam , ale jak wiesz nie planowaliśmy tego wyjazdu .To był pomysł całkiem nagły więc i czasu nie było na umawianie.
Usuń