Skutki w postaci zwiększonej ilości zleceń odczuwalne . Ale to nic takiego o tej porze roku. W pobliskiej miejscowości to się dopiero działo. A konkretnie to u naszego klienta . Wszystko zarejestrowały założone niedawno przez naszych chłopaków kamery przemysłowe. Pokazały ciemności , ścianę wody , błyskawice i wicher wiejący z taką siłą ,że ciągu trzech dosłownie sekund zerwał dach ,razem z dachem potężny agregat od klimatyzacji ( ważący ok.80kg), które lecąc z wiatrem rozbiły auto i betonowy płot. Szkody oczywiście większe, bo deszcz lał się do środka , wyciekły płyny z klimatyzacji , pozalewało pomieszczenia i sprzęty , z wiatrem poleciały anteny od wifi i nie wiem w szczegółach co jeszcze . A najgorsze,że obiekt w ubiegłym tygodniu został oddany do użytku. Chłopaki w środę skończyli podłączać ostatnie sprzęty . A właściciel nie zdążył go jeszcze ubezpieczyć . Straty niesamowite. I beknie firma budowlana , bo źle zamocowali dach i opierzenia.
Nasza budowa nie ucierpiała, ale od razu wezwaliśmy kierownika budowy , żeby posprawdzał i dopilnował , czy wszystko jest zrobione zgodnie ze sztuką .
Tak poza tym ogarnęłam się dziś powyjazdowo , sprzęt został pochowany na swoje miejsce , jeszcze tylko samochodowa lodówka czeka na odstawienie do piwnicy, najpilniejsze pranie zrobione , zakupy też . I w końcu wyprasowałam wszystko co zalegało mi w szafie z powodu upału. Dziś na szczęście było nieco chłodniej więc wytrzymałam z żelazkiem w ręce.
Na wieczór przygotowałam sobie 40 tom sagi. Jak przewidywałam skończę z końcem upałów. No i czas się znów za domową robotę zabierać , ale to dopiero w sobotę.
Domowej roboty nigdy nie zabraknie , jak nie pranie , to znowu brudne okna , na szczęście ogródek w tym roku nieuciążliwy , trawy nie trzeba kosić bo wyschła :) U nas deszczu nie było od czterech tygodni , wszystko suche jak pieprz i znowu klęska . I tak źle i tak nie dobrze .Do roboty się zabieram :)
OdpowiedzUsuńOtóż to właśnie . Ja się całe lato obijałam z powodu upałów - nie na mnie te temperatury. Te kilkuminutowe nawałnice niczego nie zmieniają - ziemia spalona jak na pustyni.
Usuń