Zima bez zimy. Słońce świeci , w dzień temperatury takie,że bez rękawiczek chodzę , co normalnie, w warunkach zimowych grozi mi "rybią łuską" na dłoniach i odmrożeniami a tym razem nic , nawet mitenki nie potrzebne.Taki przednówek w środku zimy .
Dzwonią kolejni chętni na kupno działki. Oby szybko poszła, to szansa,że z wiosną koparka wjedzie i budowa ruszy.
Zamówiłam sobie sukienkę z bon prixu. Podobała mi się już dawno, ale jakoś się nie zdecydowałam , a teraz pojawiła się z nową ceną , sporo niższą . No to się namyśliłam. I jeszcze dwa biustonosze w pakiecie; czarny i biały. Z bielizną na co dzień mam tak jak z butami - jak mi się jedna znosi to kupuję następną , do tego mam po sztuce "wyjściowej" , pod eleganckie ciuchy. Jakoś nie umiem sobie bielizny kupować , noszę to co praktyczne i nie drapiące. Sukienka taka do pracy .
Pudełka dla maluchów się robią . Pomalowałam już , przykleiłam ozdoby przestrzenne w postaci autek dla wnusia i motylków dla wnusi i naniosłam zdjęcia . Z użyciem preparatu do transferu wyszło o wiele lepiej niż "na wodę" i nie wyciera się przy zdejmowaniu warstw. W niedzielę będę się bawić upiększaniem.
Porządki w kolejnych szafach na razie odłożyłam. Mężusia robota przełożona na jutro - dziś chłopaki robią pomiary i inwentaryzują sieć . No to przewiew zrobię jutro . Szafa nie zając ,nie ucieknie.
Przyszło mi do głowy kilka pomysłów na dekoracje do mieszkania , szydełkowo- drutowych . Sezon szyszek, gwiazdek i reniferków się kończy , czymś trzeba ożywić .Zobaczę co mi z tego wyjdzie , muszę zrobić jakąś próbkę.
Po kilku dniach bez telewizji ( dobrze mi się żyło bez ) dopadł mnie nawał newsów. Słucham sobie i słucham i znów nie wiem śmiać się czy wkurzać . Jedno jest pewne ; pani Premier życzę stalowych nerwów i żelaznej woli . Niech w końcu zrobi porządek z tymi zadymiarzami . Nie chcę,żeby pieniądze z naszych podatków szły na dopłacanie do nierentownych kopalni i innych bezsensownych inwestycji, które i tak są skazane na plajtę . Wolę ,żeby za podatki budowali kolejne drogi , nowe szkoły i zadbali o politykę pro rodzinną . Zresztą i tak jest sto tysięcy innych potrzeb niezbędnych dla kraju niż dopłacanie do nierentownych molochów. Rozumiem ,że dla tych ludzi to jest problem , ale taki sam ma każdy kto traci pracę - tylko ci inni, nie związani z górnictwem nie dostają odpraw.
Hania ja też dzisiaj zdjęłam rękawiczki co graniczy z cudem bo ja wiecznie marznę w ręce.
OdpowiedzUsuńZnów zadyma kosztem ludzi. Czasami dobrze, że nie słucham telewizji ale w radiu nadają i jestem na bieżąco. Niestety.