ale jak Lucia zauważyła u siebie mamy już środek tygodnia. Póki co ogarniam poświąteczny rozgardiasz i zagospodarowuję to co zostało ze świąt . Wczoraj napiekłam mięsa w cieście - taki rodzaj placuszków z ciasta jak na naleśniki tylko bardziej gęstego zmieszanego z resztkami mięs. Pyszny i pożywny dodatek do zupy , a można zjeść też jako danie obiadowe albo na kolację z surówką . A jak zostanie to i na zimno. Dziś zrobiłam zupę kalafiorową , bo małżonek zażyczył sobie zupy "po tym świątecznym obżarstwie" . Mnie też dobrze zrobiło takie lekkie danie . Z resztek białej kiełbasy wyprodukuję jakąś zapiekankę i właściwie będzie wszystko zjedzone. Zamroziłam jeszcze pół foremki fałszywego zająca i kawałek pasztetu. Przyjdzie ochota na coś innego to się wyciągnie z zamrażarki. Na najbliższe tygodnie mam wielkie plany ; muszę zamówić koparkę i zlecić uporządkowanie działki czyli wyrwanie korzeni po tujach i wyrównanie powierzchni . Trzeba też dowieźć trochę ziemi na powiększenie ogrodu i kamienie do opaski wokół domku. Niestety wykończenie w środku musimy odłożyć . Może da się zrobić coś na jesieni. Na razie to nasz majster- Robokop jest mocno poszkodowany , po upadku drabiny i niestety nie może pracować. Mam też sadzonki , które trzeba wysadzić do doniczek i nasiona , które czas wysiewać bezpośrednio na grządki więc czeka mnie sporo pracy. A od jutra już sezon krzaczkowy w pełni. Jutro uroczyste odkręcenie wody . I tak oto wrócił porządek rzeczy .
No jak woda odkręcona to sezon działkowy już oficjalny. Plany są solidne. Chwal się i zamieszczają relacje na bieżąco. Majówka już niedługo. Buziaki
OdpowiedzUsuńNa pewno się będę chwalić postępami na działce. Żyję tym miejscem ostatnio. Najchętniej to bym się tam na całą wiosnę , lato i większą część jesieni zainstalowała i nie wracała do domu. Buziaki !
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń