I to lubię . Jak przewidywałam nie wszystko poszło po mojej myśli , bo wprosili się Szwagroscy . Posiedzieliśmy przy kawie i resztkach pierników i dwuletniej nalewce na wiśniach sąsiada . Z rana jak zwykle zaliczyłam zakupy i wizytę u matki, a potem domowe tematy jak w każdą sobotę. Zlikwidowałam też ostatnie zimowe dekoracje. Wynieśliśmy do piwnicy choinkowe bombki . Takie tam domowe drobiazgi. Zrobiłam też porządek w szafach. No i teraz , w końcu zamierzam czytać. Zaczęłam wczoraj i żeby nie późna pora to pewnie siedziała bym z tą książką jeszcze długo. Daje do myślenia , ale o tym będzie jak przeczytam , Dobrej niedzieli.
Domowy korowrotek z elementami odpoczynku. Jeszcze niedziela. Wykorzystaj na relaks. Buziaki
OdpowiedzUsuńLubię coraz bardziej taki domowy kołowrotek
UsuńBBM: Ja sprzątnęłam świąteczne dekoracje w połowie stycznia, ale wiele roboty z tym nie było, bo nie było ich dużo a i choineczka maleńka.
OdpowiedzUsuńA rodzinne spotkania mogą być bardzo sympatyczne! A jeszcze przy naleweczce…😀
Dekoracje zlikwidowałam już tydzień temu, choinkę tez ale zostały jeszcze dwa zimowe bukiety i kilka zawieszek więc dokończyłam . Bombki czekały na wyniesienie, bo zwyczajnie nam sie nie chciało zrobić tego tydzień temu. Taaa, z Szwagroskimi jest wesoło, szczegółnie gdy zaczynają snuc teorie spiskowe albo nawracać nas na jedynie słuszną wiarę , ale to cała historia. Pozdrawiam serdecznie.
Usuń