Dzień całkiem zwyczajny. Ogarnęłam papierki i jutro muszę wpaść do biura rachunkowego jak to zwykle po zakończeniu miesiąca . No i parę innych tematów mam do obgadania.
Byłam dziś z matką u okulisty. I już nie wiem co o tym myśleć , ale skoro twierdzi, że ma tę zaćmę i od razu skierowanie na zabieg przepisała i to pilne to chyba musi tak być. Poprzednim razem jak byłam z nią i miała jakieś dodatkowe badania robione stwierdzili tylko zwyrodnienie plamki żółtej a nie zaćmę . Samo w sobie gorsze od zaćmy, bo nie usuwalne. Tak czy inaczej ze wzrokiem matka ma kiepsko. W jednym oku 40% widzenia , w drugim tylko 20 . Lekarka stwierdziła jednak, że zdjęcie zaćmy nawet jeśli poprawi tylko parę procent widzenie to i tak dobrze przy tym zwyrodnieniu. Awanturowała się , że ona nie pójdzie, bo po co i co ja w ogóle wymyśliłam i oczywiście coś sobie znów uroiła . Tyle, że ze mną nie pogra tak jak z ojcem . Na mnie jej fochy nie działają. Już nie. Co się jednak nawkurzałam to moje.
Dziś na spacerze lody pomarańczowe i grejfrutowe z limonką . Testujemy dalej lodziarnię Beza-Krówka.
Usunięcie zaćmy zawsze poprawia wzrok. Koniecznie to przeforsuj. A lody brzmią smakowicie.
OdpowiedzUsuńWłasnie, kluczowe jest to "przeforsuj"
Usuń