kwitnie nawłoć i wrotycze , dojrzewają jabłka, czerwienią się pomidory po ogródkach i granatowieje hyćka jak mówimy u nas na czarny bez. Przyroda robi krok w stronę jesieni. Jakoś nie cieszy to lato . Za dużo się dzieje złych rzeczy . I ta niepewność ... Mało optymistyczne widoki na przyszłość .
Dzień bez większych emocji. Sezon urlopowy w pełni , u nas też . Produkuję pled z kolorowych kwadracików , które robiłam cały rok na szydełku. . Nie wiele już mi brakuje , ale znów zabrakło mi czarnej włóczki tym razem na wykończenie. Będzie jeszcze drugi , w kolorach jesieni , bo kwadracików mam jeszcze spory zapas. Na działce dziś nie byliśmy, zanosiło się na deszcz . W końcu jednak nie popadało , ale czas na wycieczki minął . Byliśmy tylko u młodzieży na budowie. Syn i synowa malowali sufit w holu a dzieciaki taplały się w glinie. Nakładli do wiadra po farbie , dolali wody i mieszali, a potem zaczęli oklejać konstrukcję z palet, którą jakiś czas temu pracowicie poskręcali śrubami do drewna. Upaprali się jak nie boskie stworzenia ale liczy się przecież frajda.
Z Piechowic macham! Jutro z rana, po śniadaniu, chcemy z Brackim zaliczyć Świdnicę i być może Ślężę!
OdpowiedzUsuńA potem Grajdołe
Fajne plany ,Świdnica jest piękna , polecam Kościół Pokoju - nie będziecie żałować.
UsuńPotem w Grajdołku zostawiam Brata i jadę do MBD!
OdpowiedzUsuńSorki za bałagan, ale tu tak jest dziwnie z netem!
Pozdrówki@
Nie ma sprawy . Połapałam się o co chodzi.
UsuńTaplanie się to najmilsze wspomnienia z dzieciństwa. Tak nawet w upalnym powietrzu już inny powiew
OdpowiedzUsuńCiut jesienny. A mają nadejść jeszcze upały. Ale te zawsze są już inne. Przed północą trzeba narzucać sweterek.
Ja też lubiłam jako dziecko zabawy z błotkiem i moim chłopakom też pozwalałam. Ja bym sie ucieszyła gdyby zostało takie lato jak jest 23-26 stopni, ale fakt, że ranki już są chłodniejsze.
Usuń