dosłownie nas zasypują , a dojrzało już drugie drzewo i teraz mamy zbiory razy dwa. Już nawet nie zbieram żeby coś z tym zrobić. Zgarniamy na kupkę i wynosimy do kompostownika. Nie mam już miejsca w piwnicy na kolejne słoiki . A jeszcze gruszki konferencje w perspektywie i śliwki dalmatynki - węgierki znaczy. Z jabłek to najwyżej octu jabłkowego naprodukuję , bo ponoć dobry na zdrowotność . Nie pamiętam jednak jak się to robi. Musze poszperać po cyberprzestrzeni.
Sezon ogórkowy nadal trwa . Nie wiele się dzieje w firmie , w mieście ruch znacznie mniejszy niż zwykle, tylko na działkach się dzieje. Remonty i budowy idą pełną parą. Planujemy jakąś wyprawę z wnukami . I mam już pomysł. Niedaleko od nas jest coś takiego jak kolej drezynowa. Wycieczka tym pojazdem nie wiele kosztuje, trwa 1,5 godziny a trasa wiedzie przez Wielkopolski Park Narodowy . Jedyna wada , trzeba się trochę namachać , żeby wprawić drezynę w ruch. Oczywiście wycieczka odbywa się z udziałem pracownika kolei . Muszę podzwonić i dowiedzieć się o terminy. Dzieciakom z pewnością się spodoba.
Az sie nie chce wierzyc ze tyle macie jablek , a my tu placimy £2.50 za 4 jablka w opakowaniu. Moze zostawic w koszyku przed firma lub blokiem.
OdpowiedzUsuńAga T
Rozdaję te jabłka komu się da , ale każdy, kto ma jakiś ogród z choćby jednym drzewkiem narzeka na nadmiar owoców i nie chcą brać. Szwagier męża ma 3-letnie drzewko i też już zaowocowało. Aż się nie chce wierzyć, że tak szybko . Taki rok. Teraz do mnie dotarło , że cenę podałaś w funtach. Straszna cena jeśli przeliczyć na nasze złotówki.
UsuńTa cena jest straszna i tutaj - wszystko strasznie drozeje z dnia na dzien.
UsuńNa szczescie , dajemy rade bo jest nas tylko dwoje emerytow a ja jeszcze pracuje na pelny etat (bo w domu).
Pozdrawiam
Aga T
Coś jak u nas. Tyle, że mąż ma jeszcze 3 lata do emerytury, a ja formalnie już jestem , ale pracuję nadal.
UsuńI od przybytku głowa boli. Z jabłek można tyle przetworów zrobić,ale trzeba mieć czas, moce przerobowe, miejsce do przechowywania. Przychodzi mi do głowy cydr, ale pewnie jakaś aparatura jest potrzebna. A masz cukier do tych przetworów?
OdpowiedzUsuńCydr wymaga miejsca i odpowiedniej temperatury , u mnie się nie uda. Dżemy , musy i powidła robię zwykle bez cukru. Cukru kupuję 2 , góra 3kg na ro , zwykle tylko do zapraw i do świątecznych wypieków więc się tym nie przejmuję .
UsuńNo właśnie też o destylowanie pomyślałam. A cydr? A pomysł wycieczkowy doskonały. Dzieciaki uwielbiają kolej. I tę zabawkowa i tę prawdziwą
OdpowiedzUsuńNa a już drezyna. Mało kto może się taką wycieczką pochwalić. Uściski
https://fit.poradnikzdrowie.pl/diety-i-zywienie/co-jesz/cydr-jablkowy-co-jest-i-jak-go-zrobic-przepisy-na-cydr-aa-1JS9-MsSm-zvFA.html
Już prędzej sok jabłkowy . Kiedyś dostałam ciekawy przepis od mamy naszego ucznia , dawno to było więc musze poszperać, albo zrobić jak każdy inny.
UsuńWyjątkowy urodzaj w tym roku u Ciebie, ja mam tylko jedną jabłoneczkę, jabłek sporo, ale i sporo spada. Mam nadzieję, że wiele z nich dotrwa do momentu gdy dojrzeją.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie <3
Taki urodzaj mamy zwykle co drugi rok. Drzewa są bardzo stare ,mój ojciec kupił je razem z działką w 1990 roku i już wtedy owocowały w takim 2-letnim cyklu. Na pewno skorzystasz ze swojej jabłonki. Pozdrawiam .
Usuń