W pracy się spiętrza . Jeszcze trochę musimy się powysilać zanim zaczniemy świętować. Paczki z towarem dosłownie nas dziś zasypały , jutro przyjadą następne. Jest tego trochę .
Po pracy zaliczyliśmy zakupy . Takie bardziej świąteczne i właściwie
nie musimy już niczego więcej kupować , poza tym co na bieżąco, a z wigilijnych
przysmaków zostały mi suszone owoce i fasolka .
Mam też opłatki , które kupiłam wracając z poczty . A skoro mowa
o opłatkach ; te również stały się przedmiotem komercji, można je kupić w
markecie. Jeszcze wyprawa do hurtowni po paczki dla pracowników i jakieś
drobiazgi dla dzieci pracownika . I będzie wszystko.
W Kraju kompletny chaos i degrengolada. Nawet nie chce mi sie
tego wszystkiego komentować .
Zakupy opłatków w markecie jakoś mi nie pasują. Ale pewnie znajdą nabywcow. A ten chaos w kraju... No cóż mozna się było spodziewać. Dobrze ze grudzień to taki specjalny miesiąc i trochę w innym wymiarze. Będzie czas się martwić a zwlaszcza kląć. **
OdpowiedzUsuńW innym wymiarze ... hmm, tak o tym nie myślałam , ale faktycznie grudzień jest trochę wyjątkowy.
Usuń