Już od rana drzwi się nie zamykały. Nawet do słynnej , zabytkowej cukierni po makowiec nie zdążyłam wyskoczyć. Jak będę miała trochę szczęścia, to może jutro się załapię zaraz jak cukiernię otworzą . Zobaczy się . Cały dzień pisałyśmy i liczyłyśmy , w tym po części inwenturę ! Ha ! Jak nigdy . Wyrobimy na koniec roku. Tak około 14.00 sprawdziłam konta bankowe, czy się klienci należycie wywiązują. Na jednym się wywiązali , zapłaciłam od razu kilka rachunków i chłopakom wypłatę , żeby przed dłuższym wolnym mieli już na kontach , wchodzę na drugi bank, ten z którego opłacam podatki i mało z krzesła nie spadłam : saldo 2 222 264, 20zł a na koncie vat 74 640,00 zł. Wydrukowałam sobie na wszelki wypadek , weszłam na historie wpłat , ale nic nie wynikało , kto to przelał. Dzwonię do banku , akurat pani nie mogła sprawdzić , bo kogos obsługiwała. Zapisała numer i kazała zadzwonić za 5-10 minut. Wylogowałam się . Ale mnie to gryzło . Po trzech minutach zalogowałam się znów i w chwili gdy wchodziłam na salda kwota zmieniła się na prawidłową czyli 22 tysiące z haczykiem . Bank najwyraźniej szybko sprawdził i wyprostował błąd . Nie wiem co tu się działo , skąd takie salda - z historii wpłat nic nie wynika . Może po prostu jakaś awaria . Ale trochę się przestraszyłam czy nie jakaś pralnia pieniędzy albo jakiś lewy transfer . Zaraz mi różne sprawy na myśl przyszły. Aż takiej kasy to jednak nie zarabiamy .
No a potem , to już znów było jak zwykle . Ze spraw świąteczno-domowych , zorganizowałam wyprawę do piwnicy , po stojak do choinki i ogórki , przygotowałam sobie wizytówki do prezentów ; złote napisy na ciemnozielonym kartonie ( tak , tak , pod całość dekoracji) , udekorowałam poklejone wczoraj choinki i podrasowałam trochę elementy do zimowego placu zabaw . Jutro je ustawię na swoim miejscu. Jutro jedziemy po choinkę i oczywiście jemiołę.
Jemiolę mam. Pierniki wędrują. Będą na Nowy Rok bo Agata wyjechala do Polski i wraca 29. Taka kwota może podnieść ciśnienie . Czyli zapowiada się ten tydzień wolnego. Buziaki
OdpowiedzUsuńJaka szkoda ! Następnym razem wyślę w połowie listopada. Prawie tydzień , bo jednak poniedziałek wypadnie , ale i tak sporo , a jak się uda to i do Trzech Króli dotrwamy bez pracy .
Usuń