roboty znaczy . Koniec roku za 2 tygodnie a robota jest i jest. Od komputerów nie wstajemy z synową , a chłopaki co chwilę nam podrzucają nowe tematy. Dziś jednak był dzień zbierania kasy i po tym zastoju stan konta znacznie nam się poprawił. Do końca roku poschodzi , co powinno. Jutro muszę księgową odwiedzić , bo mam rozliczenie w obcej walucie . Niby jesteśmy w UE , ale przepisy się jednak różnią .
Domowych spraw nie popchnęłam do przodu , wszystko z powodu pracy. Po towar trzeba było pojechać , potem rozładować wszystko w biurze , no i zeszło do 19.30. Przykleiłam tylko dach do chatki z piernika . To z dekoracji zostały mi tylko choinki . Z innych spraw ekspedycja do piwnicy , po grzybki w occie , ogórki i stojak do choinki. Wychodzi, że muszę przełożyć na jutro.
Ja nie pracuję, a spraw przedświątecznych tyle, że ... ło matko pojedyncza!
OdpowiedzUsuńA nie spędzam Świàt w domu!
Tak że ten....
Po Spokojności moja Kochana!
Jakoś się nie stresuję z powodu świątecznych niedociągnięć , bo i po co. Świąt nie przybędzie od tego czy wysprzątam dokładnie czy trochę mniej , albo czegoś zapomnę kupić . Udanego wyjazu.
UsuńNajwazniejszy domek z piernika. A święta są miłe ale bez dzieci nie mają tego czegoś. Od kilka dni ktore przebiegna szybko. :)
OdpowiedzUsuńTo też wymyślam dla dzieci te dekoracje i niespodzianki. Za parę lat już nie będą się nimi zachwycać .
Usuń