to ostatnio najczęściej używane przeze mnie słowo. A ściślej
załatwianie rzeczy nie możliwych . Jakby się zawzięło . Wciąż coś jest nie tak
jak trzeba ; a to czegoś brakuje, a to zamówienie ktoś pokręcił, a to się
goście pisząc specyfikację i takie tam. Ujechać nie sposób.
A do tego upał. A już było tak przyjemnie . Ale podobno w
weekend ma się nieco ochłodzić i tego się trzymajmy. Jak by tego było mało ,
kasa nadal mi zeszła. Oby jutro.
Tak poza tym nic specjalnego. Tak długo siedzieliśmy w firmie ,
że już na domowe sprawy czasu zabrakło. Założyłam tylko zazdrostki w kuchni . A
mam jeszcze mnóstwo do prasowania i założenie firanek w pracowni mężusia .
Prasowanie to sobie jednak podaruję , za gorąco. I jak to w domu , jeszcze nie
jedno by się znalazło. Byłam u matki jak sobie postanowiłam, tylko chwilę , bo
co miałam zrobić zrobiłam przedwczoraj, ale muszę zaglądać, a ponieważ sama
sobię wyznaczyłam tę środę to muszę się tego trzymać.
Rodzinka domaga się rosołu . Może się wybiorę jutro na targ
jakiegoś kurczaka skołować ...
Czyli i tak i inaczej a w sumie domowo. :)
OdpowiedzUsuńCenię sobie coraz bardziej ten domowy spokój
Usuń