Przed chwilą rzuciło mi się na uszy , wdzięczne słówko vintage "kolektywnie" , znacie ? Starsze pokolenie na pewno zna i pamięta z minionej epoki . Młodszemu przybliżę : "kolektywnie ", "kolektyw" oznaczało wspólne decydowanie, wspólne wykonywanie czegoś na ten przykład czyn społeczny . Generalnie słówko kojarzyło się z PZPR-erem czyli przewodnią siła narodu i nie miało zbyt pozytywnego wydźwięku . A dziś przed chwilą użył go premier z pisu .Wyszło, że PRL-bis.
Ale to taka dygresja na zasadzie skojarzeń.
Upał. Znowu . Dopiero drugi dzień , a ja mam dość i jak pomyślę , że jeszcze potrwa to już nie mam ochoty robić czegokolwiek. Kasa nie wpłynęła. Czekam do końca tygodnia , potem będę się upominać. Z innych pracowych tematów to jak zwykle wszystko pokręcone , a ja znów odkręcam rzeczy niemożliwe.
Tak poza tym spokojnie .
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz