Dzieje się , albo raczej nie dzieje . Kasa nie zeszła , a ja z nerwów nie wyrabiam ( po cholerę mi to , ale tak wybraliśmy) . Może jutro . W najgorszym razie 30 - druga z faktur . I obym znów nie musiała się użerać i pisać monity.
A tak poza tym ... W sobotę zadzwoniła moja matka z pretensjami, ze jej zabrałam klucz od działki. Pamiętała, że mi dala żebym dorobiła a ja jej nie oddałam. Oddałam , nawet żarówiasto -pomarańczową zawieszkę zaczepiłam,żeby była dobrze widoczna. Jak już w końcu jej wytłumaczyłam jak to wygląda i że dałam jej te klucze do ręki to stwierdziła ,że poszuka , ale za chwilę znowu dzwoni , że nie ma i ja jej nie dałam. I tak ze trzy razy . Na końcu poleciał do starszego syna naskarżyła, że zabrałam jej klucz od działki . Młody dzwoni , czemu zabrałam klucz babci klucz od działki. Wyjaśniłam mu co i jak . Stwierdził, że skoro babcia już u nich jest ,to jej pożyczy swój a ja mam w poniedziałek jej dorobić nowy komplet. Na tym stanęło. Dzisiaj poszłam do warsztatu i dorobiłam nowy komplet, gość mi w gratisie zawieszkę doczepił tym razem żółtą . Pod wieczór pojechałam do niej zawieść ten nowy komplet kluczy a zabrać klucze syna ( tak się umówiliśmy rano) . I co się okazało ? Ano , babcia zgubiła klucze syna! Kazałam jej szukać . Szukała prawie godzinę , kluczy nie znalazła. W tym układzie stwierdziłam ,że dam te nowe klucze synowi , bo mu obiecałam . To ona za to zapłaci. Znów musiałam tłumaczyć , że nie chcę pieniędzy tylko ma te klucze znaleźć . Pojechałam do domu . Ledwo weszłam babcia dzwoni,że znalazła ; w torbie z papierami co sobie uszykowała, żeby popalić na działce ! No ja nie mogę ... A kilka minut wcześniej szukała w tej torbie i tłumaczyłam jej ,że ma na działce niczego nie palić a papiery zanieść do śmietnika , bo jest zakaz. Tym razem już podniosłam głos i zagroziłam ,że jak znajdę coś popalonego to na działkę nie wejdzie . Może poskutkuje. Przy okazji pobytu sprawdziłam , czy ma jedzenie i sprzątnęłam łazienkę. Lodówkę będę musiała jej jednak kupić , bo jest w opłakanym stanie i padnie w najbliższym czasie . Chłodzi ale słabo i nie domyka się zamrażalnik. Jakimś cudem udało sie matce uszkodzić jeden z zawiasów. Da się zamknąć ale trzeba odpowiednio przesunąć drzwiczki. Na razie podrukowałam jej "przypominajki" - o sprzątaniu, ćwiczeniach przeciw zawrotom głowy, łykaniu tabletek itp. Muszę jej teraz wmówić ,że to świetny pomysł i poprzyklejać , bo jak ją znam to się obrazi na mnie, że jej to przyklejam. Wyszło, że mam nowe obowiązki.
Oby ta kasa się pojawiła jak najszybciej. Kciukam. A obowiązków niestety będzie Ci przybywać. Tak to jest. Pomysł z przypominajkami doskonały. Buziaki
OdpowiedzUsuńLiczyłam na Twoją opinię o tych przypominajkach , bo masz doświadczenie . Pomysł podpatrzyłam w jakimś angielskim programie o seniorach - tam nawet można takie kupić gotowe naklejki z przypomnieniami.
Usuń