Jak co wieczór . Zaczęło się raz skrobać te zapiski , no to trzeba kontynuować. Dziś za wiele się nie działo. od rana powalczyłam trochę z papierami biurowymi , a potem trzeba było iść na cmentarz pożegnać babcię synowej. Długo to nie trwało i raczej miało skromny przebieg. Stypa , na którą nas zaproszono też nie trwała długo ; skromny obiad , ciasto i kawa. I dobrze, bo upał doskwierał . Poszliśmy pieszo , bo pochówek miał mijesce na starym cmentarzu , tym samym na którym są pochowani mój ojciec i wnuczek więc od naszego biura to jakieś 400m , a restauracja , jest na przeciw cmentarza . Nie było powodu jeździć autem.
Tak sobie spoglądałam na niektóre panie i nie wiem co o tym myśleć . Od złota kapały ; po cztery pierścionki na palcach , ogromne kolczyki w uszach i jeszcze na szyi łańcuchy z wisiorkami albo raczej wisiorami... Średnio to wyglądało. Ja wypadłam przy tym bardzo skromnie , wręcz ubogo ; srebrne , nieduże kolczyki z topazem mistycznym i naszyjnik z labradorytu . Mogłam założyć coś bardziej widocznego , ale uznałam , że na taką okazję nic więcej nie trzeba.
Czytam po raz drugi "2020 Bitwa o Polskę". I z jednej strony nadal mnie bawi, a z drugiej myślę , że powinni do niej sięgnąć nasi politycy . Może by się czegoś nauczyli.
Coraz częściej słyszę o stypach. Nigdy nie byłam, w naszej okolicy nie ma takiego zwyczaju. Może dlatego trochę dziwne wydaje mi się biesiadowanie po pogrzebie. Z jednej strony to niby okazja, żeby powspominać zmarłego i spotkać się z rodziną, ale z drugiej strony posiedzenie przy stole kojarzy mi się z czymś radosnym, a nie z żałoba. Ale mam świadomość, że niekoniecznie mam rację:)
OdpowiedzUsuńNie wiem gdzie mieszkasz , ale z tego co kojarzę to raczej wszędzie urządza się stypy. I nie chodzi o biesiadowanie . Kiedyś wspominało się zmarłego , dzisiaj robi się to głównie po to, żeby przyjezdni mogli coś zjeść i chwilę odpocząć, no i porozmawiać trochę z dawno nie widzianą rodziną .Nie mniej słyszałam i o takich stypach , gdzie zdrowie nieboszczyka pili.
UsuńW Italii nie ma zwyczaju stypy po pogrzebie, bo w ogóle są inne zwyczaje pogrzebowe. A stypa sama w sobie jest tym o czym napisała Hania. Często odpoczynkiem dla przyjezdnych i spotkania z niewidziana rodzina, która na stypach pojawia się częściej niż na ślubach.
OdpowiedzUsuńTak, że czasami trzeba i takie spokojne posiedzenie przy stole zaliczyć. :*
Wiadomo , co kraj to obyczaj . I dokładnie tak jak napisałaś , częściej sie ludzie spotykają na stypach niż na weselach.
Usuń