zamiast cieszyć się luzem od rana wypuściłam sie na zakupy ( to akurat standard, jak co tydzień - kiedyś trzeba) , wyprałam , wysprzątałam chatkę , pojechałam do lidla , bo mi się pokończyły środki czystości, na działkę po kwiaty i po powrocie wrobiłam małżonka w wieszanie obrazków . Przedsięwzięciem się to okazało , bo żeby te 10 sztuk znalazło się na ścianie zeszło całe popołudnie . Ale są , gablota na kamienie też , choć jutro ją zdejmiemy do polakierowania . Wreszcie nasze kolekcje będą miały swoje miejsca . Może się to komuś wydać , że to przerost formy nad treścią , ale lubimy te swoje zbiory , czemu nie mamy ich mieć w zasięgu wzroku i się tym cieszyć ? Z poremontowych niedoróbek został fotel i komoda. Wciąż nie gotowe.
Odpoczywamy dopiero teraz . Z naszego samograja leci sobie klasyczny rock , popijamy zrobioną przeze mnie sangrię i zrobił się taki miły sobotni wieczór. Może być .
Strasznie wszystko drożeje . Musiałabym zajrzeć do starych zapisków z ubiegłego roku dla porównania , ale nawet jeśli wydałam tyle samo , to na pewno za więcej rzeczy. Może to zresztą dobrze , bo jak jest tanio to każdy ładuje do kosza co popadnie , a potem góry jedzenia lądują na śmietnikach .
Po pracowitym dniu, taki wieczorny relaks, przy dobrej muzyce i pewnie także przy lampce wina, to jest to!
OdpowiedzUsuńUśmiecham się do Was wieczornie i ciepło myślę! :-)))))
Akurat przy sangrii. Przerobiłam nie zbyt ciekawe wino, które dostaliśmy od znajomka . Buziaki!
UsuńMile takie wieczory. Korzystaj z nich jak najczęściej .:*
OdpowiedzUsuńStaram się , zwłaszcza , że lato zapowiada nam się pracowite
Usuń