babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

środa, 23 stycznia 2019

23.01.2019 Ralf Demolka

kto by pomyślał, że będę się dobrze bawić w świecie internetowych ludzików. A jednak .Zgodnie z planem wnusi byliśmy w kinie z nią i starszym wnuczkiem.  Całkiem fajna bajka osadzona w internecie , wśród gier, wirusów , portali społecznościowych ,internetowych zakupów , przeglądarek i wszystkiego co oferuje cyberprzestrzeń; zahacza nawet o tak zwany "dark internet" . Opowiada o przyjaźni i pogoni za marzeniami.  Najbardziej rozbawiły mnie księżniczki - ulubienice mojej wnusi z wczesnego dzieciństwa ( te z Krainy Lodu też), które na widok bohaterki , słodkiej Wandzi ,ubranej w zieloną bluzę dresową i spodnie porzuciły swoje księżniczkowe sukienki na rzecz dresów , podkoszulek i leginsów.  Jutro idziemy na łyżwy. Niestety chyba tym razem nie pojeżdżę . Od kilku dni boli mnie stopa . Gdzieś nadwyrężyłam sobie wpadając w jakąś dziurę w chodniku, koło marketu. Obawiam się ,że na łyżwach się nie utrzymam. 
     Skończyłam czytać pierwszy tom "Północnej Drogi" pani Cherezińskiej  pt. "Saga Sigrun" . Czytałam już wcześniej tom IV , w którym bohaterami było już młodsze pokolenie (zaczęłam od IV , bo pomyliłam tytuły , ale można je czytać każdy jako osobną książkę , bo o innych osobach traktuje). Ten jest o pokoleniu rodziców. Opowiada córka wodza , osoba której niczego nigdy nie brakowało i wszystko co ją spotyka jest samym dobrem . W wymiarze oczywiście wczesnośredniowiecznym. Opowieść przypomina śpiew albo płynną recytację , o czym już wspomniałam . Z założenia brzmi jak opowieść przy ogniu . Szelest liści , szum wiatru , pobrzękiwanie bizuterii . Czasem tylko przychodzi zgrzyt w postaci potyczki czy bitwy . Bohaterka żyje od jednej do drugiej wyprawy męża.  W tym czasie zarządza dworem i majątkiem , wychowuje dzieci i tęskni. Jak sama mówi jej jedynym zadaniem w życiu jest kochać męża. W tle przewijają się też wątki erotyczne , ale tak subtelne , że właściwie trudno zauważyć gdzie początek , gdzie koniec. Fajnie się to wszystko czyta . Tak myślę, że to celowa konwencja , taka opowieść, czyli saga o zwykłym dniu , mijających porach roku , upływie czasu , dojrzewaniu i umieraniu, bez wyraźnego początku i końca . Jedna  z wielu tkanych przez Normy , według nordyckiej mitologii bogiń, które przędą nić życia . Warto przeczytać, jeśli kto lubi wikingowe klimaty i długie , subtelne wątki. 

2 komentarze:

  1. Pomyślę nad tą sagą. A wyprawa w świat najmłodszych czasem nam doroslym się przyda.:)**

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie myśl tylko poczytaj. Nieustająco polecam książki pani Cherezińskiej , te i wszystkie inne. Warto.

      Usuń