jak co dzień. Praca , dom i łyżwy z wnusią . Nie odważyłam się jednak pojeździć . Stopa mnie boli jak tylko przeniosę na nią ciężar. Może zdążę przed końcem zimy. Wnusia całkiem dobrze już jeździ , poszalała sobie na lodzie , a po oddaniu łyżew kupiłyśmy sobie gorąca czekoladę na rozgrzewkę i odwiozłam ją do domu.
Czas zleciał. Zagospodarowała nam wnusia prawie cały tydzień.
Tak poza tym próbuję się zmobilizować do jakiegoś działania. Wciąż coś odkładam i odkładam .
Oj tam ... Nadrobisz a teraz korzystaj że masz przy sobie Wnusię. Już jutro piątek i koniec tygodnia. Znow czas pędzi. Zaraz będzie luty. Ale to dobrze do wiosny blisko. Przez tę koszmarną pogodę dzień znów się skrócił. Ale na szczęście jak wroci słońce będzie dzień o wiele dluzszy.:)***
OdpowiedzUsuńChyba już jest trochę dłuższy. Wychodzę z pracy w dzień , jeszcze kilka dni temu o zmierzchu.
Usuń