ogromny garnek rosołu i górę makaronu. I tak ugotowanie tego wszystkiego zajęło mi kilka godzin. Rosół jak to rosół , sam się gotował , ale z tym makaronem to robota była. Rodzinka się objadła po uszy . I nawet trochę zostało . Będzie obiad na jutro. No i mam nowe zadania babciowe; jednak moje dzieciaczki lubią babcine zabawki , dostałam zlecenia na piernikowego ludzika , reniferka i króliczka .
Tak poza tym to młodzież dość wcześnie sobie poszła , bo dzieciaki jutro do szkoły idą . W tym układzie zabrałam się do robótkowania . Mam jeszcze kilka pudełek do zagospodarowania i jedno właśnie zaczęłam ozdabiać . Co wyjdzie , to się okaże .
No i zleciała nam niedziela . Wieczór kończymy przy pysznym winku i pachnącej herbatce.
Należy Ci się taki miły wieczór. A i obiad na jutro też dobra sprawa. Dobrych kolejnych dni.**
OdpowiedzUsuńDziękuję . Tydzień zapowiada się pracowicie , nie tylko w pracy
Usuń