w szafach z ciuchami zrobiłam. Zimowe ciuchy poszły na najwyższe półki , letnie na średnią , wiosenne na najniższą czyli tak ,żeby w zasięgu ręki były. Przydałoby się się jeszcze coś przerzedzić i co zbędne to do kontenera , a co w lepszym stanie a nie noszone do opieki społecznej oddać , ale to jak mężusia w domu nie będzie , bo jemu się wszystko przydaje . Jak nie widzi , to nie marudzi,że się przyda . Stwierdziłam ,że mam bardzo monotonną szafę : czarny, czerwony , zielony i pojedyńcze sztuki szare , białe , fioletowe , morskie i w kolorze dżinsowym. No i prawie wszystko gładkie. Tak lubię i tyle. We wzorkach się nie czuję . Toleruję paski i ewentualnie delikatną kratkę i różyczki. Wszystko inne odpada.
Dziś już dzień w pracy spokojniejszy i dobrze . Coś nie coś policzyłam , choć nie wszystko. Mam parę tematów , które trzeba dokończyć i dopiero wtedy będę liczyć. No i znów zasypały mnie paczki z towarem.
Jutro idę do fryzjerki . Zobaczę co się da zrobić z moją fryzurą . Na razie marnie mi idzie zapuszczanie. Nie chcą mi włosy rosnąć i żadne kuracje nie pomagają .
Jutro wznawiamy roboty budowlane. Przeprowadzkę planujemy jeszcze w tym roku .
tak mężczyzna podczas porządków stanowczo zbyteczny. Buziaki
OdpowiedzUsuńA plany brzmią ciekawie
Sam też porządku nie zrobi , wszystko mu się przydaje. Wyrzuci jeden podarty karton i dwie zardzewiałe śrubki i uważa ,że "zlikwidował mnóstwo niepotrzebnych rzeczy". Faceci tak mają .
Usuń