do wykonania kontraktu idą pełną parą . jutro chłopaki już wchodzą na obiekt. Dziś poszły faktury za robotę w wydawnictwie. Mam nadzieję ,że redaktor naczelny nie padnie z wrażenia jak je zobaczy, bo trochę tego jest . Ale zażyczył sobie bajerów , a serwerownią już się obchwala po całej okolicy. Tak lubię . Jakiś dziki rok się szykuje. Wszyscy zakręceni ; nasi dostawcy , my , kurierzy ... Wciąż jakieś zamieszanie z przesyłkami.
A poza tym zwykłe sprawy domowe ; wyprasowałam , ugotowałam , ogarnęłam co potrzebne , podciągnęłam trochę decoupagowe robótki. Dawno bym je skończyła , ale ta zabawa wymaga cierpliwości , każda warstwa musi wyschnąć , dopiero potem można nakładać następne.
Pogoda szaleje ; dziś mieliśmy wszystko; słońce , deszcz , wichurę , śnieżną zamieć i gradobicie. Wszystko w ciągu dwóch godzin.
Sprawa przyklepana ; pokoje na majowy weekend zarezerwowane , zaliczka wpłacona. Zasłużyliśmy.
Zakwitły moje woskownice . W ubiegłym roku kwitły w marcu - też wcześniej niż zwykle ale jest luty , do wiosny kalendarzowej jeszcze miesiąc . Od kilku dni widuję też klucze ptactwa. Wygląda na to ,ze wiosna w tym roku przyjdzie szybciej.
Na pewno przyjdzie szybciej. luty przypomina marzec. A " w marcu jak w garncu " :)
OdpowiedzUsuńWszystko na to wskazuje. Buziaki
Usuń