Od rana jak zwykle ; zakupy i biuro. Nie pojechałam dziś na zieleniak , bo za dużo nie miałam do kupienia jeśli chodzi o roślinność więc za bardzo mi sie nie opłacało. W ogóle nie miałam zakupów za dużo więc załatwiłam szybko w mieście. W drodze do pracy zrobiłam kilka fotek . Nawet ładnie mi to wyszlo , bo miasto spowiły mgły i udało mi się to uchwycić. W biurze też się specjalnie nie przemęczałam , ograniczyłam się do najpilniejszych spraw i sprzątania. A po obiedzie pojechaliśmy na groby do moich dziadków . Z wujem się nie spotkaliśmy czego żałuje. Zadzwonił, że źle się czuje, kłopoty z ciśnieniem i nie da rady przyjechać . Szkoda .
Na cmentarzu praca wre. Mnóstwo ludzi kręciło się tam dzisiaj , wszyscy czyścili i odnawiali nagrobki, czyniąc przygotowania do Święta Zmarłych. Byliśmy dość krótko. W drodze powrotnej wstąpiliśmy najpierw na kawę na stacji orlenu ( mają bardzo dobre ekspresy i gatunek kawy ) a potem na budowę pozamykać okna na noc . Suche powietrze sprawia ,ze ściany ładnie wysychają , ale trzeba codziennie wietrzyć . Młodszy synalek załatwił następną okazje - tym razem krawężniki z rozbiórki i od razu przywiózł sam na budowę . Wystarczy na wszystkie tzw opaski dookoła budynku i wokół terenów zielonych. Pogoda piękna, słoneczna a powietrze rześkie . Nie spieszyliśmy się , podziwialiśmy jesienne widoki. Robiłam też zdjęcia . Nie wiem jak wyszły , bo z okien samochodu, okaże się jak wrzucę do komputera . Miasteczko mojego dzieciństwa wcale się nie zmienia . Nadal jest spokojne , senne i tak samo zagospodarowane ; w tym samym miejscy księgarnia, sklep z gospodarstwem domowym , poczta , kwiaciarnia i sklep z ciuchami . Tak samo wygląda skwerek niedaleko rynku i drugi na przeciw kościoła . W jesiennej szacie nabrało tylko lekko nostalgicznego klimatu .
Wieczór z wnusią . Zabrałam ją do nas na nocleg inaczej trudno by im było przenocować gości. Odwiozę ją jutro po powrocie z kościoła.
Jutro wybory , wynik właściwie przesądzony , ale trzeba się wybrać , dać szansę nowym . Zawsze to kilka głosów mnie dla fanatyków i nieudolnych.
Lubie miejsca, ktore sie nie zmieniaja. Coraz mniej takich. Zdjęcia koniecznie pokaż. Buziaki
OdpowiedzUsuń