babusia
poniedziałek, 28 września 2015
28.09.2015 Sprawy babusine
Właściwie to nic specjalnego , zwykłe codzienności . Popołudnie za to spędziliśmy całkiem miło w towarzystwie teściów młodszego synalka. Pojechaliśmy do nich - niby na chwilę., podrzucić worek z ciuchami przeznaczonymi do opieki społecznej ( teść młodszego jeździ w ops-ie na zlecenie jako kierowca więc mu daję takie rzeczy a on je dostarcza komu trzeba) , a zeszło do 21.00 z minutami. Miło się gadało o różnych sprawach . Uśmialiśmy się z pewnej pani doktor , która wyróżnia się dość szczególnym wyglądem oględnie mówiąc oraz brakiem umiejętności prowadzenia pojazdów i znajomości przepisów drogowych . Lekarzem jest jednak dobrym i nie to było przedmiotem żartów. No i pracowałam kiedyś w zozie razem z nią i z teściem młodszego . Teść jako kierowca karetki, ona jako lekarz a ja średni personel medyczny - piguła znaczy. Powspominaliśmy dawne czasy . Dawne? Ojjjj , nawet bardzo dawne , połowa lat 80-tych. I tak zleciało do wieczora. A tak w ogóle to za miesiąc będziemy świętować wspólnie przyjście na świat nowego wnusia. Synowa ma termin na 2.11 ale osobiście stawiam na 24 październik +/- jeden - dwa dni . Nie wiem skąd mi się ta data wzięła , ale moje "coś mi mówi" tak mi podpowiada. Zobaczymy ...
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz