W pracy jakiś niepozbierany ten dzień . Niby wszyscy mieli co robić , ale jakoś bez ładu i składu. Nie szła dziś robota. Czasem i taki dzień potrzebny. Nadrobimy.
Do domu zjechaliśmy późno. I nadal idzie tak samo bez ładu i składu. Nic konkretnego. Nie lubię takich dni. Za oknem pogoda szaleje - w myśl przysłowia ; w marcu jak w garncu. Kotłowało się dziś słonce, grad i deszcz, chwilami wiało aż drzwi same się otwierały . Jak to na przednówku.
Komputer znów mi fiknął koziołka - tym razem zniknęła mi prywatna poczta. A nowy jeszcze nie gotowy do pracy . Synalek dopiero go przygotowuje. Mam nadzieję ,że nie padnie do końca zanim nowy nie zostanie przygotowany.
Na politykę znów mi łapy opadły, szkoda gadać. Na wybory chyba już nie pójdę, co najwyżej na samorządowe. Nie ma kogo wybierać.
" Są takie dni w tygodniu, że nic nam się nie układa" :) trzeba usiąść i przeczekać. :)
OdpowiedzUsuńDobry pomysł ; przeczekać .
Usuń