babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

poniedziałek, 22 grudnia 2014

22.12.2014 Najkrótszy dzień w roku

Boja wiem ?  Działo się w nim dużo , jak przez ostatnich kilka tygodni . Większość tematów ogarnęłam . Zostało mi kilka drobniejszych faktur do wystawienia i znów kolejne oferty do napisania . Patrzeć już na to nie mogę . No i oczywiście rachunki do płacenia , ale czy to jutro zrealizuję nie wiem , wszystko zależy czy klienci się wywiążą przed świętami. Jeśli nie to trudno , przez pięć dni przerwa w życiorysie zawodowym. , a u niektórych jeszcze dłużej.. Zaraz po świętach inwentura . W sobotę nawet nie zaczęłam , przyjechał klient i czas zleciał na omawianiu paru nowych tematów. 
W domu już spokojniej . Zakupy świąteczne zakończyłam - tak myślę ,że nic więcej mi nie będzie potrzebne. W Wigilię tylko po świeży chleb polecę i na cmentarz do ojca i wnuczka.  Po pracy i szybkim obiedzie zabrałam się za garnki. Przesmażyłam mak do makiełek i podgotowałam kapustę. I właściwie to wszystko. Wysiadł prąd w połowie miasta . Zapewne z powodu porywistego wiatru. Włączyli jakieś pół godziny temu. Wieczór mijał więc przy świecach. Dobrze,że mam gaz i przynajmniej herbatę mogłam zaparzyć. 
A tak poza tym , "świat szykuje się do świąt" - słychać wszędzie w około. Czyli do czego ? Bo tak sobie myślę ,że w tych wszystkich dekoracjach ,świecidłach ,zakupach , w tym bieganiu wśród aniołków i amerykańskich krasnoludków podających się za świętych Mikołajów , w tej kasie wydawanej na prezenty ten najważniejszy element świąt - Boże Narodzenie- gdzieś ludziom umyka. . Takie wrażenie dziś odniosłam , będąc w sklepie z elektroniką . Potrzebowaliśmy jeden drobiazg dla klienta , który nie dotarł na czas od dostawcy , musiałam kupić na miejscu w sklepie. Ludzie  kupowali , gry , konsole, tablety , telefony itd. A każdy dodawał "na prezent" .  No zgoda , stary to zwyczaj obdarowywania się upominkami z okazji świąt , ale czy tylko o to w tym chodzi . Zwyczaj z roku na rok przeobraża się w jakąś orgię. W mediach wszystko "na prezent" , od słodyczy , po samochody i pożyczki , w marketach wszystko " na prezenty" , w każdym osiedlowym sklepiku to samo.  jeszcze trochę i sensem tych świąt staną się prezenty...  Może się to nie podobać mnie i paru innym , ale w tę , a nie inną stronę świat zmierza i w mniejszym lub większym stopniu każdy z nas się temu poddaje , nie chcąc zostać w tyle. na tym polega siła postępu i ewolucji . Tylko szkoda starych zwyczajów i wierzeń.. Dawniej gwiazdor mieszkał w niebie i przyjeżdżał saniami - nie koniecznie zaprzężonymi w konia , a pomagał mu rozdawać prezenty anioł , dziś Św. Mikołaj o wyglądzie krasnoludka z coca coli  mieszka w Laponii a jeździ saniami zaprzężonymi w renifery z czerwonymi nosami ( co u nas się kojarzy , z  pijaństwem , no , ewentualnie latarniami  )  a pomagają mu jakieś stwory ze spiczastymi uszami nazywane elfami . Żeby choć skrzaty - byłoby swojsko , elfy należą do kultury celtyckiej , nie słowiańskiej. Takie czasy , takie obyczaje . 

1 komentarz:

  1. I tutaj nasza rola podtrzymywać tradycje rodzinne, zwłaszcza z wnukami!
    Spokojnych, Rodzinnych Świąt Haniu! Na następny rok wpadnę do Ciebie na instruktaż dekorowania ciasteczek. ;-)))))

    OdpowiedzUsuń