Siedzimy sobie przy dzbanku herbaty i płonącej woskowej świecy ,- kopci lekko ale dymek pachnie miodowo i wcale nie dusi , wręcz przeciwnie , przyjemnie się oddycha , jak po burzy. W tv leci jakaś komediowa kreskówka o wampirach.I w tym tygodniu jest to najciekawszy film w tv.
Sobota znów okazała się pracowita . Rano zakupy ,szybki wlot do fryzjerki -tylko obcięcie , nic szczególnego, potem biuro ( bolało ; fajnie było mieć soboty wolne , ale niestety , lato się skończyło) , wysprzątałam wszystkie szuflady w biurku - słownie osiem plus zwykłe porządki . W domu obiad , przepierki , ogarnięcie chatki a potem poszliśmy z mężusiem zmontować regał . No i kolejne popołudnie upłynęło nam w piwnicy i garażu. Ale jest ,zrobione , posprzątane , regał zmontowany , miejsce na płytki przygotowane . W domu wciąż jest coś do roboty. Moja domowa robota leży . Miałam zamiar wysprzątać szafki łazienkowe i szafkę z butami oraz półki z moimi torebkami i robótkami , no i nie wyszło. Nie szkodzi , zrobi się przy okazji.
Pogoda była dziś piękna , aż miło wyjść z domu. Park za naszym biurem coraz bardziej kolorowy . Jeśli jutro tak będzie zrobimy sobie jakąś przejażdżkę rowerową., może w końcu nazbieram głogu na konfiturę jak zamierzałam .
Zrobiłam już sobie jedną mitenkę . Jutro zrobię drugą , a potem czapeczkę dla wnusia. W skórzanej kurteczce wnusiu wygląda fantastycznie i tak jakoś szpanersko . Dałam mu ją dzisiaj, kiedy wstąpili do nas w drodze na zakupy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz