Z innych spraw to niniejszym mogę ogłosić sezon czerni i czerwieni w garderobie i uznać za rozpoczęty. Przyszła zamówiona torebka . Mam mieszane uczucia . Spodziewałam się ciut większej i obszycia miały być bordowe a nie ciemno czerwone więc trochę nie po mojej myśli , a z drugiej strony jest bardzo ładna i mieści papiery A4 - sprawdziłam więc sama nie wiem . W pierwszej chwili pomyślałam ,żeby odesłać ale w sumie to mi się podoba., choć do pracy wydaje mi się trochę mała . No dobra , mam 10 dni na odesłanie , przemyślę . W sumie brak mi tylko kapelusika i rękawiczek w odpowiednim kolorze. Do zimy jeszcze trochę , mam czas na taki zakup.
Odebrałam buty od szewca ; wstawił mi nowe fleczki - obcasy jak nowe. I dobrze , bo te akurat bardzo lubię , są wygodne i ładnie wyglądają na nodze.
Jutro z rana mam zamiar wpaść na targ . Bez konkretnego celu. Może tylko trochę warzyw i owoców. Lubię pokręcić się po targu , nawet tak sobie dla samego faktu.
Sprawy do zrobienia na początku jesieni :
- poskładanie regału
- odebranie i zładowanie do piwnicy płytek
- zrobienie niebieskiej czapki dla wnusia i mitenek dla siebie
- przetrząśniecie kolejnych szaf i przerzedzenie zawartości
- naprawienie dwóch zerwanych naszyjników
- robótki decoupagowe ( zarzuciłam robotę przez lato)
- dokończenie wstępu do kolejnej części naszych rodzinnych ksiąg ( choć wuja choruje , nie wiadomo czy kolejna część zostanie dokończona )
- w nieco dalszej perspektywie, pod koniec października - odwiedzenie grobów moich dziadków i pradziadków
- inne ( dopisać , jak co mi strzeli do głowy).........................
I obiecane kasztaniaczki - dziwaczki
Czapka , buty , plecak - gotów do drogi!
Spotkanie - z jeżem , pieso-kotem i gąsienicą
A to ostatnie coś ( jakiś niezidentyfikowany obiekt
latająco - kłujący ) to dzieło naszej wnusi
-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz