babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

poniedziałek, 12 maja 2014

12.05.2014 A to ci dopiero ...

Nasz starszy synalek nic nie mówiąc nikomu zrobił uprawnienia . Ni mniej ni więcej tylko STERNIKA MOTOROWODNEGO !!! Wczoraj zdał egzamin i przyjechał się pochwalić . To oznacza w praktyce,że może pływać na wszystkim co ma silnik z wyjątkiem statków pełnomorskich . Nooooo, ma chłopak łeb . Dwa miesiące wkuwał teorię , w tym międzynarodowe prawo morskie , kilka razy był na zajęciach praktycznych na jeziorze ślesińskim i proszę : patent sternika motorowodnego... Egzamin zdany za pierwszym podejściem.  Korzyści wszyscy z tego mieć będziemy , bo na jeziorach będziemy mogli sobie sprzęcik pływający wypożyczyć... 
Zimno . Dziś nawet padać zaczęło . Nie pamiętam kiedy maj był taki zimny. Zwykle ocieplało się zaraz po majówce. 
W pracy się rozkręca. Jutro ostateczne negocjacje ważnego projektu . Przygotowałam potrzebne dokumenty i nawet referencji kilka skopiowałam dla poparcia kompetencji.  Tym razem jedzie małżonek . Oby nie za dużo  odpuścił , a znając go, to może się zdarzyć . Ja jestem mocniejszym przeciwnikiem w negocjacjach. Trudno , tym razem tak musi być . Mam pełnomocnictwo ale nie wszyscy chcą z pełnomocnikiem rozmawiać .
W tym tygodniu mam spotkanie z dietetyczką i fryzjerką - robię porządek na głowie ; strzyżenie i farba ; zażyczyłam sobie wiśnię i nie zaprotestowała ; jeszcze trochę i na morello też ją namówię . Ład na głowie wskazany ; najpierw chrzciny, potem impreza firmowa . Ostatnio zauważyłam ,że stan moich włosów bardzo się poprawił . Ciekawe co na to wpłynęło ? Może dieta swoje zrobiła , albo avonowski szampon na bazie żółtka i drożdży ?  Muszę sobie na tę drugą okazję jakiś letni żakiet zorganizować ( czyt. kupić ) , bo na poprawę pogody się nie zanosi , a z tych co są w stanie nadającym się na oficjalne okazje  mam tylko takie bardziej jesienno-zimowe z aksamitu i bardzo poważny czarny . Reszta już tylko na co dzień do pracy się nadaje. Zobaczę w czwartek na targu - ostatnio było całkiem sporo w różnych kolorach i fasonach . Na targ przyjeżdżają producenci i to co w sklepach kupuję za 200-300zł , u nich poniżej 100. A tak w ogóle to nie mam pojęcia co kupić z okazji chrztu wnuczce Szwagroskiej . Chyba jakąś ładną lalę albo ubranka ...  
Niedawno usłyszałam w tv ( chyba w jakiejś reklamie ) takie zdanie : "to prawda ,że my Polacy rzadko się uśmiechamy , ale nasz uśmiech ma prawdziwą wartość " . I siedzi mi to w głowie do dziś . Tak sobie myślę ,że coś w tym jest ; co innego uśmiechać się do kogoś z sympatii, co innego szczerzyć zęby do każdego dla samego faktu . Można by dalej myśl rozwijać i filozofować w tej kwestii , na co nie mam w tej chwili czasu i jeszcze nie do końca temat przemyślałam.
I to by było na tyle dzisiaj... 

2 komentarze:

  1. Hania bardzo mnie ucieszyla ta wiadomosc targowa. W Italii to wlasnie tak, jest na targ przyjezdzaja producenci i mozna kupic o wiele taniej, ten sam ciuch co w sklepie.
    A co do prezentu? Moze cos z dziececej bizuterii. Pirscioneczek na zas, kolczyki. Serdecznosci

    OdpowiedzUsuń
  2. Biżuterię kupują młodzi , bo starsza synowa jest chrzestną . My niec0 skromniej - tak się w rodzinie utarło .

    OdpowiedzUsuń