Wczoraj nie zauważyłam w mieście żadnych flag państwowych. Nawet na budynku starostwa.. Czy wiszą na ratuszu - nie wiem , bo aż na rynek nie dotarłam .
Spałam nieprzyzwoicie długo; do 10.15 ! Teraz popijam kawę i oglądam film o tym co działo się po zatonięciu Titanica, mężuś czyta w necie serwisy prawne i serwisy inwestorskie ( normalnie nie ma na to czasu ). Na obiad planuję sandacza z warzywami i galaretkę o smaku Blue Curacao . Nowość firmy Winiary. I jest fajnie . Co dalej ? - zobaczymy .
popołudnie
Słodkie lenistwo . Trochę czytania, trochę przeglądania katalogów z ciuchami, trochę oglądania kanałów travel i national geografic. I nagle telefon. Sąsiad dzwoni do mężusia, że ktoś nam ukradł tablice rejestracyjne od wana . Mężuś do okna, patrzy i faktycznie , ramka leży na ziemi obok auta , tablic nie ma. Telefon na policję . Kretyn najpierw kazał ślubnemu przyjechać na komendę , a kiedy ten przyjechał zaczął mu gadać,że nie powinien jeździć autem bez tablic. Zgłoszenie jednak przyjął i wypisał protokół , a jutro trzeba iść do wydziału komunikacji załatwiać nowe tablice.
wieczór
"Krzychu śpiewa tak jak nikt, on ma do śpiewania dryg " jak w piosence Big Cyca. Na rynku stanęła scena , a na scenie bardzo punktualnie pojawił się Krzychu Krawczyk. Śpiewał przeboje sprzed wielu lat - takie co z dzieciństwa i wczesnej młodości pamiętam i te niedawne . Po trzecim mniej - więcej . wiara się rozkręciła zaczęli śpiewać razem z nim i tańczyć. Po kolejnych trzech tańczył już cały rynek . Koncert nie był długi - godzina i 15 minut ale świetny. I żeby było ciekawiej własnie dziś wypadł Krzychowi jubileusz 50-lecia na scenie. Imponujący dorobek - co by o tym nie mówić. Jutro dorzucę jakąś fotkę, choć w tym tłoku nie bardzo mi się udawało coś pstyknąć.
Teraz popijamy winko - pod to święto pracy i oglądamy Państwo w Państwie. Jak się ten program ogląda, to człowiek ma ochotę zamykać biznes, sprzedawać wszystko i wiać do Chin , a w Chinach prosić o azyl.
I obiecana fotka - mało co na niej widać jak wspominałam.
Ale i tak mieliście coś z rozrywki! U nas - nic!
OdpowiedzUsuń