a raczej brutalne rzucenie w szarą
rzeczywistość . Od 8.00 po staremu tkwiłam już na swoim posterunku –
czytaj za biurkiem w pracy. Lista zadań do wykonania na najbliższe
2 miesiące rozpisana już od połowy grudnia.
Sylwester minął szybko i
niepostrzeżenie jak wszystko w minionym roku po prostu śmignął.
Koncert w filharmonii był przepiękny , świetna orkiestra i świetni
artyści -śpiewacy i dyrygent ; młodzi ludzie u progu kariery ,
którzy mają szansę jeszcze wiele się nauczyć i rozwinąć.
Pozostałe punkty programu sylwestrowego już mniej atrakcyjne,
głównie z powodu tłoku. Cały wieczór taki trochę owiany
atmosferą retro. Średnia wieku 60+ , choć były i rodziny z
dziećmi w wieku szkolnym. Ale to starsze pokolenie bawiło się na
tym wieczorze świetnie . W westybulu przygrywał zespół więc
zaraz po oddaniu futer do szatni wszyscy ruszali do tańca . Trochę
mi się kojarzyła stara szafa ; futra , jakieś dawno nie wietrzone
etole , toczki z piórami i perły po prababciach a do tego duszące
perfumy i czerwone szminki. Panowie oczywiście w smokingach i
muszkach. Nie wszyscy rzecz jasna , byli i w garniturach i swetrach i
nawet w surducie . Kilka razy mignęły mi też naszywki na rękawach
Versace i Pierre Cardin , co było trochę śmieszne ( w każdym
razie ja bym taką metkę z rękawa odpruła) . Panie też nie
wszystkie w stylu lamusowym . Kostiumy , swetry i różne mniej lub
bardziej wizytowe wdzianka zakładane do spodni też zaobserwowałam. Moja wizytowa sukienka w kolorze jeżynowym i koronkowe mitenki oraz mężusia aksamitna marynarka dobrze się w styl wpisały .Noc sylwestrową zakończyliśmy u znajomych a do domu dotarliśmy o
4.00
Pod wieczór wpadły teściowa ze
szwagierką i nasza młodzież z życzeniami. Na urodziny od mężusia
dostałam jak już pisałam piękną wyciętą w bursztynie kameę i mogłam się nią już pochwalić.
A dziś wrócił porządek rzeczy ;
kilka telefonów , klient po jakieś urządzenie i żmudne
przeliczanie słupków w arkuszu inwentaryzacyjnym.
Za oknem prawie wiosennie.
Czy ja Ci pisałam, że tego balu to zawiszczę, jak nie wiem co!!!!!
OdpowiedzUsuńPisałaś, pisałaś , ale i tak znając Cie w to zawiszczenie za bardzo nie wierzę.
OdpowiedzUsuń