wielkiego pośpiechu. Coś dziwnego
działo się z czasem , pędził jak szalony aż brakowało chwili na
zastanowienie się i złapanie oddechu .
W kraju agresja i kłótnie przybrały
na sile i poszła przysłowiowa para w gwizdek, zamiast spożytkować
energię i potencjał na to ,żeby pchnąć z większą siłą do
przodu sprawy kraju , spalono je w bezsensowych dyskusjach ,
insynuacjach i teoriach spiskowych. Jak by na przekór temu
wydarzenie jakim były mistrzostwa Europy w piłce nożnej pokazały
nasze dobre strony ; pracowitość , pogodę ducha , optymizm ,
umiejętność współdziałania i w świat poszło bardzo pozytywne
przesłanie: Polska to wspaniały , dynamicznie rozwijający się
kraj . I to właściwie był jedyny pozytyw. Potem sprawy przybrały
zwykły obrót . I to by było tyle w kwestiach wielkich. Te
mniejsze , nasze własne zdominował pośpiech . Kontrakt gonił
kontrakt , sprawa sprawę , zdarzenie epizod i znów od nowa. Dni
śmigały z prędkością światła. Nie przeszkodził temu nawet
potężny remont w mieszkaniu. Dwa i pół miesiąca egzystowaliśmy
w warunkach obozowych . Ale te nie wygody warte były efektu
końcowego. Kuchnię mamy designerską i bardzo funkcjonalną .
Ledwie zakończyliśmy remonty a już jesień zaczęła cieszyć
kolorami a ilość zadań jeszcze wzrosła . Ledwie zdążyliśmy
zrobić większy zakup. Wymieniliśmy kolejne auto a za chwilę już
do drzwi pukał listopad a z nim czas zadumy . Ostatnie dwa miesiące
były jeszcze intensywniejsze aż myślałam ,że nie zdążę
przygotować świąt . Ale zdążyłam jak zwykle . Większość
spraw załatwione , inwenturę prawie skończyłam ,obroty tylko
nieznacznie mniejsze niż w ubiegłym roku cz w kryzysie jest nie
małym sukcesem . Rok możemy uznać za bardzo pomyślny.
Pozostało już tylko jakieś dobre
czary odprawić by następny rok nie był gorszy więc znów zapalę świece; białą dla zdrowia , czerwoną na dobre małżeństwa nasze i naszych dzieci, zieloną dla pieniędzy i srebrną dla ogólnej pomyślności . Starym zwyczajem
na nowy rok niczego nie postanawiam, zwyczajnie i po prostu nadal
będę robić wszystko najlepiej jak umiem . Los jest bardziej
przychylny kiedy ma wolną rękę.
Jutro w południe spotkamy się jak
zwykle w ostatnim dniu roku ,żeby wypić lampkę szampana za
pomyślność firmy a potem będzie czas szykować się do
sylwestrowej zabawy . W tym roku z rozmachem , w poznańskiej
filharmonii .
Pozostało mi jeszcze wypowiedzieć
magiczną formułę : quod bonum falix faustum , fortunatumque sit –
niech ten rok będzie ku dobru szczęściu i pomyślności .
wszystkiego dobrego dla Was :)))
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego w nowym! Oby był lepszy niż stary!
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo i dla Was wszystkiego co najlepsze !
OdpowiedzUsuń