1.Dzień sprzątania
segregatorów
2.Dzień zmiany kalendarzy
3.Dzień sprzątania biurka
4.Dzień szycia ( to
popołudniu)
5.Godzinę kombinowania jak
przy tym zdążyć się urwać na wyprzedaż do 5*10*15 co by maluchy
ubrać w vipowskie ciuszki za małą kasę i do obuwniczego w celu
nabycia dwóch par zimowych butów w cenie jednej – już na rok
przyszły rzecz jasna.
6.Zimę bez zimy -
wczoraj widziałam klucze ptactwa lecącego na północ , a dziś
pogoda odpowiednia na początek kwietnie a nie na styczeń
Poza tym wszyscy nadal
kaszlą .
Młodszy synalek kupił auto. Stare zostawił w komisie , dołożył i ma nowsze.
***************************
Maluszkom kupiłam ciuszki : Krzysiowi bluzeczkę w autka i bluzę dresową , Heluni zieloną sukienkę .
Obuwia na zapas nie kupiłam - nie było w czym wybierać.
Czyli proza! :-)))
OdpowiedzUsuńBiuro! Wnuki! Dom!
A no , wróciła ta proza .
OdpowiedzUsuń