babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

poniedziałek, 28 lipca 2025

28.08.2025 Można się wkurzyć

 Blogspot wyciął mi kawal , po raz pierwszy odkąd tu jestem, a to już 12 lat z haczykiem . Wylogował mnie . Zdążyłam się wkurzyć zanim to ogarnęłam. Diabli nadali . Ciekawe jak to będzie działać dalej..,           Pomyślałam o jesieni. Ten deszcz ... Mimo wszystko deszcz mnie cieszy, ziemia odżyła. A padało tak sobie od wczoraj , całe dwa dni. W miejscu gdzie zdarza się, że potrafi nie padać przez 264 dni w roku to naprawdę coś. No i zwyczajnie lubię padający deszcz. Wiem , to dziwactwo , ale tak mam i już. A pomyślałam o jesieni dosłownie. Nie odmówiłam sobie jesiennych drobiazgów , które pojawiły się w Actionie. Kupiłam lampeczki diodowe , jedną w kształcie jabłuszka , drugą w kształcie grzybka i do tego dwa skrzaty w jesiennych kubraczkach. Uświetnią domowe dekoracje. Mam tego całe mnóstwo ale zawsze miło coś nowego dołożyć. Na razie mam koncepcje, z ich realizacją czekam do września. 

Pod wieczór pojechaliśmy na działkę zobaczyć co się dzieje i dokończyć sprzątania po wczorajszej imprezie. Małżonek uruchomił tv; wcześniej kupił u kolegi w sklepiku z elektroniką antenę. Zadziałało od razu po włączeniu, choć wydawało się, że to nie jest dobre miejsce . Dookoła pełno drzew a za nami hala fabryczna, to ogranicza zasięgi ale jednak działa. Ja się tymczasem zajęłam dokończeniem sprzątania , nie wiele tego było, schowałam kilka rzeczy do starej altany żeby nie mokło , zerwałam ogórki i pomidory - tak, tak, pierwsze 4 sztuki już dojrzały a potem obcięłam przekwitłe czosnki ozdobne. Będzie z tego świetna dekoracja. Na razie jednak musi wyschnąć. 

W pracy po woli wraca porządek rzeczy. Młodzież kończy urlopy. Chwilowo już tylko jeden pracownik brakuje do kompletu. Potem przerwa i po piętnastym sierpnia druga tura. Definitywny koniec naszego kontraktu w Starostwie , jutro odbiór. 

2 komentarze:

  1. Tak pomyślałam o tej jesieni dzisiaj patrząc za okno. A tu ani wiosny, ani lata nie miałam. Paskudny czas jak dla mnie. Nie mogę wrócić ze zdrowiem do siebie. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja tez bardzo lubie deszcz - od dziecka. Pamietam majowe letnie deszcze, kiedy z dziciakami biegalismy w cieplym deszczu. W 1977 roku zastalo nas oberwanie chmury w Krakowie, gdzie bylismy z przyjaciolmi. nie bylo sensu sie chowac wiec ja z mezem kolezanki odtworzylismy scene z filmu " Dancing- Singing in the rain". A i teraz jak pada i mam czas to sobie siadam w letnim pokoju i slucham deszczu padajaceg na dach i sucham Deszczowego Preludia Chopina. Aga T

    OdpowiedzUsuń