Ten wielkopolski we mnie dziś wstąpił i zabrałam się za porządki w domu. Co prawda ten duch krzakowca piszczał co chwilę cieniutko i nieśmiało, że ładna pogoda i chciałby na działkę , ale ten drugi był jednak górą i robota szła. Na początek zdjęłam firanki i pościel a po wizycie u matki ( dziś była grzeczna) i zakupach w piekarni oraz solidnym śniadaniu ruszyłam z myciem okien . Wynik 6/7 , co przy tych gabarytach i tak jest nie złym osiągnięciem. To jedno w pracowni jakoś przeżyję , nawet jeśli nie zdążę go umyć. Wyprałam co tam było do prania, na jutro ,została mi jeszcze pościel , świeża już czeka na założenie , sprzatnęłam kuchnię i po części salon i sypialnię. Małżonek powynosił śmieci , odkurzył a potem poszedł do garażu . Też nie zły wynik , bo w końcu w nim posprzątał. Na koniec jeszcze pojechaliśmy kupić coś na prezent dla starszego synalka , który jutro ma urodziny - czterdzieste trzecie . W galerii zmiany . Co sklepik to zmiana oferty na świąteczną . Jak na moje standardy to jednak za wcześnie. Tak po Św. Marcinie to już prędzej ale byli i tacy co już od września zatrudniają różne reniferki i aniołki. W tym roku nie kupujemy nowych ozdób , tak postanowiłam a mój mąż przyklasnął ; inna sprawa czy dotrzymamy. W tym roku święta pod hasłem coś z niczego - recykling w natarciu i im więcej (kolorów w tym przypadku ) tym ładniej. Ale zobaczymy , może jeszcze mi coś innego do głowy przyjdzie. Mam w czym wybierać. To sprzątanie dobrze mi dziś zrobiło . Ostatnie sprawy z matką wykończyły mnie psychicznie, trochę odreagowałam. A wracając do zakupów , to jednak sezon na reniferka zaczęłam . Kupiłam świece w czterech kolorach , posypkę do pierników i gromadzę materiały w celu zrobienia pojemniczków na kasowe prezenty , jeśli innych życzeń nie będzie . Jeśli będą to pojemniczek będzie dodatkiem i ozdobą prezentu. Pokażę jak już powstaną. Miłej niedzieli !
Niech żyje duch Wielkopolski. Podobny do ducha że Śląska, który i w Italii nie traci siły. Inna sprawa, że nic tak nie uspakaja psychicznie jak porządki. Cóż do Świąt trochę czasu, ale jakby patrzeć na rękodzieła to znowu nie tak dużo. Duch działkowca w przyszłą sobotę będzie działał. Buziaki
OdpowiedzUsuńTak myślę , ale chyba w tygodniu będzie trzeba podskoczyć i owinać świeżo posadzone drzewka włókniną , bo w nocy u nas przymrozki. Buziaki!
UsuńKurczę, ten duch od sprzątania i we mnie wstąpił. Może on jakiś ogólnopolski? I też stres mi letko spadł po tym, jak dom czysty i pachnący, chociaż te okna i firany i zasłony może jutro. A może innym razem.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Widać krążył po kraju , skoro nie tylko mnie dopadł. Spokojnie , okna i zasłony nie uciekną. Moje mnie w końcu dopadły , odkładałam zasłaniając się działką ale kiedyś trzeba było porządki zrobić. Pozdrawiam
Usuń