dzisiaj i jakiś taki śpiący . To pewnie dlatego, że cały dzień się chmurzyło, ale nie padało jak to u nas. Powiększyłam po raz kolejny stan spiżarni o dwa słoiki dżemu z gruszek i limetek i na razie to wszystko. Czekają jeszcze korbolki , ale nimi zajmę się w przyszły tydzień. Mam już zamówienie na zupkę dyniową. Na pewno zrobię . Skopiowałam też sobie przepis na dyniową babkę i syrop do dyniowego latte. Pod wieczór zaliczyłam dentystkę z ostatnim ząbkiem, odratowała mi jak należy , pogadałyśmy znowu , bo kobieta jest gaduła i bardzo sympatyczną osobą tak w ogóle. Na razie temat zębów mam z głowy. jeden wydatek mniej i to mnie cieszy. Mam w planach jeszcze parę drobnych zakupów do domku i oczywiście sadzonki róż i dwa drzewka w miejsce tych wyciętych. W sobotę planujemy skończyć prace w domku. A potem już tylko prace ogródkowe. Na wieczorne spacerki trzeba już zakładać cieple ciuszki . Jesienny chłodek daje o sobie znać.
Czyli obie sezon dentystyczny mamy zakończony. A jeszcze trochę i spiżarnia będzie pełna. Koniec przetworów. Na działce jeszcze masz cały październik do działania, a potem już sezon domowo- jesienny. Buziaki
OdpowiedzUsuńLubię robić przetwory , ale w tym roku to jakieś rekordy biłam. Ale co zaoszczędzę to moje. A sezon domowy też mi pasuje.
Usuń