czyli jak co tydzień od wielu miesięcy. Cieszy mnie ta działka a i małżonek wkręca się w to coraz bardziej. Dziś za wiele nie zrobiliśmy z powodu upału. Po prostu się nie dało . Słońce paliło tak , że aż parzyło. Konstrukcja tarasu jednak powstała . Większym wyzwaniem będzie wypoziomowanie , samo przykręcenie desek to już mały pikuś w tej robocie. Wymierzyliśmy też krawędzie dachu pod opierzenie ale to robota na wrzesień. Pora zbierać i zaprawiać gruszki, zaczęły już same spadać. Rano pojechałam na zieleniak i oczywiście pusto z niego nie wyszłam . Kupiłam trawę ,wrzos , morcinka i goździki . Dziś już nie zdążyłam posadzić , ale jutro to zrobię . Małżonek planuje podłączyć gniazda i wyłączniki, to ja mogę zająć się krzaczkami. Ale wszystko okaże się jutro. Spokojnej niedzieli !
Jak gruszki, to jest jesień. I kolejna praca w domeczku ogrodowym
OdpowiedzUsuńCoraz ciekawiej. Uściski
Oj tak coraz bliżej , dzień zdecydowanie krótszy . Gruszek przywiozłam dziś cały kosz, znów mam co robić.
Usuń