całą gębą . Przynajmniej tak się czujemy po dzisiejszym dniu. Mężuś szalał z piłą i nożycami do gałęzi a ja ze szpadlem i grabiami , a jak już zrobiłam swoje , to znaczy urządziłam grządki i posiałam co było w planie na teraz to zabrałam się również za gałęzie . W sumie sporo zrobiliśmy , jutro skończymy te porządki. A w majówkę ... O w majówkę będzie się działo więcej , ale mamy całe 5 dni. Pojechaliśmy na działkę zaraz po śniadaniu , wróciliśmy po 20.00. Obiadek oczywiście na świeżym powietrzu, kiełbaski z grilla i surówka . Warzywka zabrałam z domu , bagietki , które też upiekliśmy na grillu również. Tym razem żaden kot nas nie okradł z kiełbasy. Pięknie jest na ogródku. Prawie kwitną tulipany, których nasadziłam na jesieni , odżyły szafirki i rozsiały się niezapominajki. Mogłabym już stamtąd nie wracać do późnej jesieni.
Jak ja to znam. Ledwie oczy otworzyłam i zaraz w rejs. A potem żal było wracać. I tak będzie nawet nie do jesieni a zimy. Całusy
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej to lubię . Nasiałam różności i teraz czekam co z tego wyrośnie.
Usuń