babusia

babusia
Obrazek znaleziony w cyberprzestrzeni- autor nie wiadomy

piątek, 21 kwietnia 2023

21.04.2023 Już się cieszę

 Na jutrzejszy dzień na działce. A jak się uda to i w niedzielę. Mężuś ma plany pocięcia gałęzi , a ja posiania i przygotowania miejsca pod łączkę za domkiem. Liczę, że pogoda dopisze a i żadna inna klęska żywiołowa nas nie dopadnie. 

Tak poza tym mam kolejną akcję z matką . O ile jeszcze kilka tygodni temu szalała z byle powodu , o tyle teraz odbicie w drugą stronę . Nie obchodzi ją nic. Kilka dni temu przyszło pismo ze spółdzielni mieszkaniowej, że będą kontrolować wentylację i stan butlowych kuchenek gazowych ( w bloku przeważają ) . Kazałam jej posprzątać w kuchni i wyczyścić kuchenkę . Powtarzałam prawie całe dwa tygodnie i trochę straszyłam ,że odetną jej ten gaz jak będzie miała bałagan, bo zagraża bezpieczeństwu. Oczywiście miała w nosie. Dopiero wczoraj chyba coś ogarnęła , bo na pierwszy rzut oka wyglądało w kuchni lepiej niż zwykle. Komisja oczywiście przyszła i napisali jej protokół, że należy w kuchence wymienić wąż pomiędzy butlą a kuchenką i to pilnie. No i się wystraszyła.  Nie dziwi mnie to,że wąż zniszczony  bo kuchenka dość wiekowa, mógł się zużyć. Przeczytałam wszystko kiedy mi to rano pokazała i mówię , że no to trzeba wymienić . A matka, że właściwie to ona tego gazu to już nie chce. No to się ucieszyłam. No to nie ma sprawy , mówię , nie będziemy wymieniać węża , kupię ci kuchenkę elektryczną taką na dwa palniki do postawienia na szafce , nie są drogie takie kuchenki , tak około 200zl, butlę odkręcimy i po sprawie.  No i tu mnie mamuśka zaskoczyła , bo od razu wyciągnęła kasę  i kazała mi kupić i stwierdziła, że to nawet lepiej. No to jej obiecałam ,że pójdę dziś do sklepów i będzie ją miała na jutro lub na poniedziałek, gdybym musiała zamawiać. Cała zadowolona wyszłam od niej, bo już dawno kombinowałam jak jej ten gaz odłączyć i awantury przy tym nie sprowokować  , bo prawdę mówiąc obawiam się , że zapomni wyłączyć , albo zaleje i nieszczęście gotowe. Tyle, że zanim dotarłam do biura już zdążyła zapomnieć, ze mi dała tę kasę i że się umówiłyśmy, że jej tę kuchenkę kupię. I tak jeszcze w ciągu dnia 5 razy. I teraz tak myślę , co będzie jak zapomni , kiedy już zabiorę butlę i odłączymy na dobre . Oby nie jak z telefonem , lodówką i tv.  Po obiedzie polecieliśmy z małżonkiem do marketu i kupiliśmy, z lampkami sygnalizacyjnymi pracę płyt , termostatem i automatycznym wyłącznikiem na wypadek przegrzania . Maszynka ma też nóżki antypoślizgowe . Do odbioru w poniedziałek. 

A w moim biurowym ogródku zaczynają kwitnąć tulipany.


2 komentarze:

  1. No tak. Ale masz jeden problem z głowy, bo gaz, to gaz. A te kuchenki teraz z bajerami więc bezpieczne. Przyzwyczai się nawet jak ponarzeka. A tulipany na działce, to uroda. I zrób zdjęcia. Pierwszej Twojej własnej wiosny. Całuję.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obiecuję , jak tylko rozkwitną zaraz zrobię im fotki. Mam nadzieję , że z kuchenką zagra , ale nigdy nic nie wiadomo.

      Usuń