ale zima jeszcze bliżej. Śniegiem sypnęło z rana, w nocy przymroziło , a w ciągu dnia padał śnieg z deszczem . Chwilami się przejaśniało. Tym samym nasze plany działkowe znów upadły. Trudno, może za tydzień się uda dokończyć to obcinanie drzewek. Tak poza tym zajęłam się malowaniem mini-budek dla ptaszków. Zabawnie to wygląda . Muszę jeszcze kilka poprawek zrobić i będą gotowe. Niedługo pokażę na fotkach.
I to tyle z naszej niedzieli . Nic się nie dzieje , bo dziać się nie musi . Jutro nasz wnusia wyrusza w szeroki świat , na wycieczkę do Londynu.
Śniegiem też u nas prószyło! Ale miałam fajną niedzielę. Rodzinną, no i poznałam Chłopaków mych Wnuczek! Jak ten czas leci. Takie Pannice. A prócz tego ekscytacja w ramach podglądu ptasiej stołówki! Dzisiaj aż dwa kowaliki były, no i gołąb dostojnie dziubiący to, co nie chciały jeść sikorki I kota trzeba było odganiać . Bo się zapatrzył na towarzystwo szalejące wśród gałązek.
OdpowiedzUsuńPozdrawianki serdeczniste dla Was!
Co tu sie dzieje , w tych internetach ? Domyśliłam się , że to Ty Fusilko tylko incognito . Buziaki!
UsuńZapomniałam się zalogować Sorry!
UsuńWłaśnie sobie pooglądam prognozę ma dwa tygodnie. Optymistyczna.
OdpowiedzUsuńTakie niedzielę bez dziania lubię. Buziaki
Jak wyżej: coś sie dzieje w internetach; ja nie mogę u Ciebie komentować , Fusilla zjawia się jako anonim , a Twoje komentarze sie powielają . Dziwy jakoweś ! Spokojnego tygodnia .
Usuń