ale nie świętować nie mogę . Nawet uczniowie złożyli nam życzenia i podarowali pudełko czekoladek. Oczywiście synowie, mąż i nawet klient z pudełkiem pączków na rozmowę przyjechał. Za to mam bukiet tulipanów i drugi różyczek w domu a żywe kwiatki to ja lubię . Na kawę popołudniowa młodzież się wsypała no i wyszło, że i tak świętujemy.
Tak poza tym to w kraju potężna zadyma z różnych powodów, ale nie chce mi się na razie o tym pisać. Pewnych spraw nie ogarniam po prostu i jak dokładnie nie przemyślę , to nie ogarnę .
Przyszło moje oświetlenie ogrodowe , takie przenośne lampki solarne . Niby nic , ale są w kształcie konewek . Będzie pięknie.
Nasz sołtys zorganizował w super restauracji wieczór babski. Były tańce, występy i śpiewy ukraińskie. Do tego pycha ciasto, kawka i winko.
OdpowiedzUsuńNo i teraz mnie nogi bolą!
Serdeczności ślę!
O tak, cała Ty - energia aż kipi, ale Kochana uważaj na tę świeżo wyleczoną nogę . Buziaki.
UsuńLampki konewki..
OdpowiedzUsuńNo super. A świętowania nigdy dość. Ja nie świętowałam, ale wspominałam. Z sentymentem. Całusy.
Czytałam , ja kojarzę z rajstop , które nam zoz zapodawał i premią 5% co rownało sie wtedy parze rajstop i paczce kawy. Buziaki.
UsuńChętnie zobaczyłabym to oświetlenie.:))
OdpowiedzUsuń