się tu melduję . W sumie to wiele się dziś nie działo ani w pracy ani w domu. Po obiedzie wybraliśmy się na małe zakupy . Do brico po śruby i do lidla po spożywkę . Potem jeszcze , po drodze do domu zaliczyliśmy aldiego , bo nie wszystko było. Zaszalałam i znów kupiłam serwetki ; tym razem z motywem leśnym czyli okazałym prawdziwkiem w trawie. A co tam , lubię takie gadżety. Bardziej mi poprawiają nastrój niż ciuchy. A propos ciuchów to przyszedł mój żakiet. Pasuje idealnie i jest bardzo ciepły . Obfotkuję w weekend i pokażę.
Dzwoniłam dziś do brata mojego ojca . Obchodzi dziś imieniny i chyba był w dobrej kondycji , bo żartował i nie gadał o chorobach i szpitalu. A na informację, że założyliśmy firmową drużynę strzelecką całkiem się ożywił. Kiedyś był mistrzem Polski drużyn wojskowych i to czterokrotnie. Porzucił strzelectwo dopiero kiedy po różnych perypetiach zdrowotnych odszedł z wojska a potem przeszedł operację serca i nie mógł już przyjmować odpowiednich pozycji strzeleckich na zawodach. Bo tak, zapomniałam napisać ; drużyna powstała , została zgłoszona i co miesiąc będą brać udział w zawodach a pomiędzy trenować. Pierwsze strzelanie na punkty już się odbyło w niedzielę . Usytuowali się w połowie tabeli - jak na pierwszy raz to i tak nie źle.
A jutro już jesień a dokładniej to dzień przesilenia więc czas na jesienne klimaty i na moim blogu.
Już Jesień! Jak ten czas leci?
OdpowiedzUsuńCiekawe są te Wasze historie strzeleckie - trzymam kciuki, by im się wiodło jak najlepiej!
Mam ich parę . Ten mój wuja w strzelaniu był niesamowity; potrafił sędziującemu powiedzieć przed zawodami , że może od razu wpisać wynik 200/200 , po czym dokładnie tyle wystrzelał i żeby było ciekawiej to z lewej ręki i prawego oka.
UsuńWielu zwycięstw Drużynie życzę. I mamy prawdziwą jesień. Żakiet masz cieplutko, to najważniejsze. Buziaki.
OdpowiedzUsuńJak wiesz jesień mi nie straszna . Dziękuję w imieniu drużyny
Usuń