w każdym razie mnie się dłużył, mimo, że miałam co robić . I w biurze i w domu. Właściwie to po pracy pojechaliśmy na zakupy , ale też na działkę i zawiozłam matce zakupy i leki na jutro. Zmiana planów basenowych , bo wnuczek ma zawody sportowe i zmienili godzinę turnieju na wcześniejszą . Musimy wrócić przed 15.00. Wyjeżdżamy więc z samego rana czyli o 9.00. Tym samym rano nie zdążę z zakupami . Wyskoczę tylko po bułki do najbliższego sklepu osiedlowego . Na działkę wpadliśmy na chwilę podlać grządkę i zostawić kilka drobiazgów. Zebrałam też kilka jabłek . Od dłuższego czasu "chodzą za mną " placuszki z jabłkami. Może jutro nasmażę? Na niedzielny obiad zaplanowałam knedle ze śliwkami . Śliwek mamy mnóstwo i właśnie nabrały słodyczy więc i na powidła się nadadzą . Na zakupach nie szaleliśmy za bardzo. Właściwie tylko spożywka na najbliższe dwa tygodnie i środki do mycia zmywarki. Zużyłam już cały zapas.
Tak poza tym skończyłam kolejną partię kwadracików. Będę je teraz łączyć w całość .Na temat naszej kotłowni nadal nic nie wiadomo.
Kto wie czy i ja nie usmaże racuszkow w z jabłkami. Poddałas mi pomysł. Udanej soboty.
OdpowiedzUsuńPlacuszki z jabłkami na letni obiadek musza być . Inaczej lato się nie liczy. Buziaki.
Usuń