i dobrze . Choć ostatnie trzy dni okazały się lepsze niż pozostałe , ale to tylko trzy dni. Wiele nie zmieniły. Dobrze, że jutro już czerwiec i lato niedługo . Perspektywa letnich upałów mnie akurat nie cieszy , bo się męczę a jeszcze ostatnie lata dają mi się we znaki z różnych względów więc na jakiś letni relaks się nie nastawiam . O ile nie będzie jakiejś klęski żywiołowej to w czerwcu mamy wyjazd do Jablonca i Pragi, potem na Kaszuby , a potem na koncert Dire Straits- długo odkładany . Może tym razem się odbędzie i żadna pandemia w tym nie przeszkodzi. Budowa altanki ponownie ma ruszyć w lipcu, bo tak długo się czeka na drewno na dach i styropian na ocieplenie. Martwi mnie tylko, że znów zdrożeje przez ten miesiąc . Zakładam ,że będzie lepiej niż w maju.
Kocham zapach akacji. Kwitnie właśnie w całym mieście , a zapach unosi się dosłownie wszędzie, gdzie tylko jest trochę zieleni. Ten zapach przypomina mi dzieciństwo u babci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz